Do końca czerwca rady gmin muszą zebrać się na sesji absolutoryjnej i podjąć decyzję, czy udzielić (lub nie) rządzącemu daną gminą prezydentowi, burmistrzowi lub wójtowi absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok oraz wotum zaufania. Tam, gdzie włodarze mają sprzyjającą im większość w radzie głosowanie to będzie raczej formalnością. Zgoła inaczej jest tam, gdzie zwycięstwo w rywalizacji o fotel burmistrza, czy prezydenta nie poszło w parze ze zdominowaniem rady. Tam radni mogą wykorzystać te głosowania do tego, aby pokazać włodarzowi gminy „żółtą kartkę”.
Uchwały o nieudzieleniu absolutorium czekają na głosowanie w radzie
Taki zamiar najwyraźniej mają przed czwartkową (20 czerwca) sesją radni w Siemianowicach Śląskich. Rządzący tam od dekady Rafał Piech uzyskał w kwietniu reelekcję, ale cały jego klub w 21-osobowej radzie liczy raptem czterech radnych. Tyle samo radnych mają kluby PO, KO (zawiązały się bowiem dwa) oraz PiS, a piątkę radnych ma SMS, czyli dawny klub Rafała Piecha, który jednak przed wyborami nie udzielił mu poparcia i wystawił własnego kandydata na prezydenta. Mówiąc wprost, Rafał Piech w siemianowickiej radzie nie ma co liczyć na zbyt wiele „szabel”. I to widać.
Mimo pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej o przedłożonym przez prezydenta miasta sprawozdaniu z wykonania budżetu miasta za 2023 rok Komisja Rewizyjna wnioskuje o nieudzieleniu prezydentowi miasta absolutorium i projekt takiej też uchwały znajduje się w programie sesji. Dlaczego? Tego wprost nie wskazano. W opinii Komisji stwierdzono natomiast, że prezydent miasta realizując zadania związane z wykonaniem budżetu „kierował się zasadą celowości, legalności, rzetelności i oszczędności w gospodarowaniu środkami publicznymi”.
Podobny scenariusz będzie miała zaplanowana na poniedziałek (24 czerwca) sesja rady miasta w Mysłowicach. W jej programie także znajdziemy debatę o stanie miasta i głosowanie w sprawie wotum zaufania dla prezydenta miasta, rozpatrzenie sprawozdania z wykonania budżetu, przedstawienie opinii RIO na ten temat oraz… projekt uchwały o nieudzieleniu prezydentowi Dariuszowi Wójtowiczowi absolutorium z wykonania budżetu miasta za rok 2023.
W uzasadnieniu wskazano, że negatywną opinię o przedłożonym przez prezydenta sprawozdaniu z wykonania budżetu wydała zarówno Regionalna Izba Obrachunkowa, jak też Komisja Rewizyjna rady miasta. A że prezydent ma w 23-osobowej radzie zaledwie 7 radnych (10 liczy sobie klub PO, 5 – klub PiS-u i oba w zeszłej kadencji były w opozycji do Wójtowicza), więc jego drużynie zabraknie sił do zablokowania uchwały o nieudzielenie absolutorium. Zwłaszcza, że w tym przypadku do jej przegłosowania wystarczy zwykła (nie bezwzględna) większość głosów.
To może uruchomić referendum odwoławcze. Tak, ale jeszcze nie teraz
Co wynika z ewentualnego przyjęcia uchwały o nieudzieleniu absolutorium z wykonania budżetu? Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym uchwała rady gminy w sprawie nieudzielenia wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta) absolutorium jest równoznaczna z podjęciem inicjatywy przeprowadzenia referendum w sprawie jego odwołania. Uchwałę o takim referendum rada może, choć nie musi podjąć i doświadczenie pokazuje, że radni bynajmniej się z takimi inicjatywami nie kwapią, choć teoretycznie mają taki „straszak” w ręku.
Tyle, że w tym przypadku ten mechanizm nie może zostać uruchomiony – zgodnie ze wspomnianą ustawą, aby uchwała rady gminy w sprawie nieudzielenia wójtowi absolutorium mogła wywołać procedurę referendalną musi zostać podjęta nie wcześniej niż po upływie 9 miesięcy od dnia wyboru wójta i nie później niż na 9 miesięcy przed zakończeniem kadencji.
Innymi słowy, obecnie jest na to za wcześnie, więc nieudzielenie absolutorium nie będzie niczym innym jak tylko symbolicznym pokazaniem „żółtej kartki”, za czym nie pójdą żadne wymierne reperkusje.