Być może widzieliście coś takiego jadąc samochodem. Albo (bardziej) stojąc w korku:
"Badania wykonane parę lat temu w USA pokazują, że 50% małżeństw cywilnych kończy się rozwodem, małżeństw sakramentalnych rozpada się 33%. W przypadku kościelnych małżonków, którzy chodzą razem regularnie do kościoła, to już tylko 2%. Spośród małżeństw kościelnych, które chodzą do kościoła i wspólnie się modlą, rozwodzi się tylko jedne na tysiąc".
To kolejna billboardowa produkcja Fundacji Kornice (znanej też jako Fundacja Nasze Dzieci – Edukacja, Zdrowie, Wiara), która wcześniej zasłynęła m.in. plakatową ofensywą z hasłem: "Gdzie są te dzieci?". Wtedy przynajmniej hasło było czytelne, dziś elaborat na siedem linijek jest nie do przeczytania przez żadnego przejeżdżającego kierowcę. Inna sprawa to oczywiście treść. Nic nie wiadomo o badaniach, które potwierdzałyby którąkolwiek z tez wymalowanych na billboardzie. Jeśli już: wskaźnik rozwodów w USA od wielu lat oscyluje na poziomie 40 proc., bez rozróżnienia na związki kościelne i cywilne.
Tak czy inaczej: w Rybniku i Sosnowcu przygotowano parodię antyrozwodowych plakatów: bliźniacze parodie, które przy okazji pokazują przywiązanie ludzi do swoich miast.
"Nie potrzeba żadnych badań, żeby wiedzieć, że 99% mieszkańców Rybnika/Sosnowca nie zamieszkałoby nigdzie indziej. 1% stanowią osoby, które chciałyby zamieszkać w Sosnowcu/Rybniku" - czytamy na billboardach opracowanych po obu stronach Brynicy.
Rafał Łysy, rzecznik urzędu miejskiego w Sosnowcu, przyznaje, że śledzi przekaz publikowany w całej Polsce w kampaniach wielkoformatowych. "Nie dotarliśmy jednak do badań potwierdzających informacje przedstawione przez fundację w przekazie o trwałości małżeństw. Mamy za to własne "badania" - mówi. W Sosnowcu dodają, że "innym również życzą podobnych wyników badań, stąd wspólna akcja z Rybnikiem". Prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński podkreślał, że tak na Śląsku, jak w Zagłębiu: "Wszystkim życzymy trwałych związków i dobrych wspierających relacji".
Dla Sosnowca to kolejny przykład akcji typu "real time marketing", czyli odpowiedzi na aktualnie popularny temat w mediach, kulturze, polityce czy na ulicy. Dla Rybnika - nie pierwsza odpowiedź na billboardy zaangażowanej fundacji. Kilka miesięcy temu na pytanie: "Gdzie są TE dzieci?", Rybnik odpowiadał: "TE dzieci są na kąpielisku w Kamieniu!".
Przypomnijmy też, że śląsko-zagłębiowskie więzi są ostatnio kwitnące. Teraz Rybnik i Sosnowiec, a parę tygodni temu kibice Zagłębia Sosnowiec stanęli po stronie piłkarzy Ruchu Chorzów, gdy prowokował ich (dość nieudolnie) były piłkarz Legii Warszawa, Artur Boruc.
"Piłkarze Ruchu Chorzów na filmie mówili po śląsku i nie mieliśmy problemu ze zrozumieniem, co mają na myśli. Artur Boruc mówi po polsku i nie bardzo rozumiemy, co ma na myśli. Może ktoś pomoże?" - napisali kibice z Sosnowca.
Billboardy z Sosnowca i Rybnika na razie są jedynie wirtualne, ale - jak ustaliliśmy - prawdopodobnie zostaną one również fizycznie ustawione w obu miastach.
Może Cię zainteresować:
Piekło zamarzło! Gorole po stronie Hanysów po kiepskiej prowokacji Artura Boruca
Może Cię zainteresować: