Waldemar Bojarun rozpoczął rozmowę od sukcesu hokeistów GKS Katowice. W piątek, 8 kwietnia w Oświęcimiu śląska drużyna pokonała Re-Plast Unię Oświęcim 4:1.
- Wśród obecnych kibiców hokeja nie ma wielu, którzy pamiętają tamte sukcesy. - tłumaczył wiceprezydent Katowic. - Wielka w tym też zasługa miasta - w kontekście kibiców, którzy są wierni i doceniają sukcesy drużyny oraz trenera Jacka Płachty.
GieKSa powróci do Ekstraklasy?
Bojarun poruszył także kwestię piłki nożnej, której ze względu na tradycję nie może zabraknąć w Katowicach. Mówi o celach, które klub zamierza zrealizować.
- Wróciliśmy do pierwszej klasy, naszym celem jest powrót do Ekstraklasy. Naszym zdaniem tam jest należne miejsce GKS-u Katowice - podkreślił wiceprezydent.
Wiceprezydent nawiązał do kosztów utrzymania klubu w II lidze. Wyjawił, że są porównywalne do hokeistów z tytułem mistrza Polski. Dodał także, ze miasto patrzy przez pryzmat możliwości i tradycji, stąd też inwestycje i budowa miejskiego stadionu.
Kibole wyzwaniem dla Katowic
W ostatnich dniach "kibice" GKS-u dopuścili się kilku niechlubnych czynów. W tym m.in. zdemolowali własny stadion, obrzucili racami kibiców klubu Widzew Łódź, a także zaatakowali widzów turnieju dla 8-latków. Zdaniem Bojaruna to wielki problem.
- To jest wielkie wyzwanie dla nas wszystkich. Z kibiciami GKS-u mam wątpliwą przyjemność współpracować w tej materii, starając się by się wydedukowali i postępowali właściwie. Bo to nie jest miłość do klubu, gdy ktoś przyjeżdża i niszczy swój obiekt - zaznacza.
Bojarun dodaje, że to typowe działanie na szkodę klubu i zarząd miasta nie będzie tego tolerował.
- Należy podkreślić, że stadion nie powstanie dla nich. Nasz dialog jest z tym środowiskiem jest tak ograniczony, bo chcemy mieć partnera do rozmów - właściwych kibiców, którzy mają w sercach trójkolorowe barwy - dodaje.
Wiceprezydent jest przekonany, że na stadion trafią osoby, które mają szacunek do piłki, klubu oraz tego co robi prezes, prezydent oraz klub, ale przede wszystkim także do piłkarzy, hokeistów, siatkarzy, ale i piłkarek.