Mecz Ruchu Chorzów z Widzewem Łódź
Pierwszym pozytywem był mecz 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy rozegrany 20 kwietnia 2024 r., w którym Ruch Chorzów przegrał, grając jako gospodarz, mimo że Stadion Śląski nie jest jego nominalnym obiektem, 2:3 w meczu zgody z Widzewem Łódź po 2 golach Miłosza Kozaka, z kolei dla gości trafiali Luís Silva, Jordi Sánchez i z rzutu karnego Bartłomiej Pawłowski.
Nie wynik się tu liczył, ale frekwencja. Od dawna wiadomo było, że kibice obu zaprzyjaźnionych klubów będą próbowali pobić rekord liczby widzów na meczu Ekstraklasy, co spokojnie się udało, bo na Stadionie Śląskim zasiadło 49.514 osób, zapewniając bardzo dobrą, przyjazną atmosferę. Co ważne, nie byli to tylko kibice Ruchu, z Łodzi również przyjechała dość duża grupa fanów.
Koncert Dawida Podsiadło
W dniach 22-23 czerwca odbyły się w Chorzowie koncerty wokalisty Dawida Podsiadły. Sprzedano na niego średnio 88.500 biletów na dzień, chociaż sam piosenkarz krzyczał ze sceny, że Jest nas tu 100 tysięcy!
O skali wydarzenia świadczy fakt, że niemal cała ul. Chorzowska była zakorkowana kilka godzin przed koncertem, a dojechanie gdziekolwiek na lub z Os. Tysiąclecia graniczyło z cudem i ćwiczyło cierpliwość kierowców.
Poza Dawidem na scenie pojawili się Artur Rojek, Kaśka Sochacka, Ralph Kamiński, Kortez, a do tego nawiązano połączenie na żywo z PGE Narodowym, na którym równolegle koncert miał Taco Hemingway. Podsiadło wykonał swoje największe hity z Małomiasteczkowym, Trójkątami i kwadratami, Nie ma fal czy Tazosami na czele. Koncert zwieńczył trasę stadionową pochodzącego z Dąbrowy Górniczej wokalisty.
Memoriał Kamili Skolimowskiej
Najświeższym wydarzeniem jest XV Memoriał Kamili Skolimowskiej, który odbył się 25 sierpnia 2024 r. Przyciągnął on wiele osób, w tym nie tylko fanów lekkoatletyki, ale także osoby z okolicy, które chciały po prostu przyjść i zobaczyć występy sportowców, o których słyszeli, ale których nie śledzą na co dzień. Na widowni zasiadło ponad 42 tysiące kibiców. To rekord wśród wszystkich mityngów lekkoatletycznych kiedykolwiek organizowanych w Polsce!
Warto dodać, że nie zawiedli się, przecież tego dnia pobito aż dwa rekordy świata! Norweg Jakob Ingebrigtsen pobił o ponad 3 sekundy rekord w biegu na 3000 m mężczyzn, który w 1996 r. ustanowił Kenijczyk Daniel Komen, przebiegając ten dystans w 7 minut, 20 sekund i 67 setnych. W Chorzowie Jakob zrobił to w 7 minut, 17 sekund i 55 setnych. Poza tym ultra Szwed Armand Duplantis po raz kolejny pokazał, że jest na ten moment jedynym tyczkarzem na świecie, skacząc 6,26 m, czyli o centymetr wyżej niż poprzedni rekord świata w skoku o tyczce mężczyzn z 5 sierpnia, czyli z Igrzysk w Paryżu. Urodzony w USA lekkoatleta bije rekordy notorycznie od 2020 r., gdy przeskoczył 6,14 m. Dla porównania poprzedni rekordzista z 2014 r., czyli Francuz Renaud Lavillenie pobił rekord Serhija Bubki sprzed... 20 lat, z 1994 r.!
Jeśli chodzi o Polaków, to brąz w biegu na 400 m kobiet zdobyła Natalia Kaczmarek z czasem 49,95 sekundy. Wojciech Nowicki rzucił młotem na 76,05 m, co dało mu brąz w tej dyscyplinie mężczyzn.
Warto chodzić na Stadion Śląski i być albo uczestnikiem, albo świadkiem bicia rekordów! Kto wie, co wydarzy się następnym razem?
Może Cię zainteresować: