Rządowa spółka obiecywała, że bloki będą działać do roku 2030, ale... zmieniła zdanie
Opalane węglem kamiennym bloki elektrowni Rybnik pamiętają jeszcze czasy Edwarda Gierka. Wiadomym było, że nie mają przed sobą długiej przyszłości ze względu na wymogi środowiskowe. Dwa pierwsze z ośmiu bloków wyłączono już w 2021 r., a przedstawiciele spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (właściciela zakładu) wprost zapowiadali, że „odtworzenie zdolności wytwórczych” nastąpi poprzez budowę bloku gazowo-parowego. To ma być największa w Polsce i jedna z największych w Europie tego typu instalacji (koszt opiewa na ponad 4,5 mld zł), o trzykrotnie niższym niż w przypadku bloków węglowych wskaźniku emisyjności.
Pierwsze dostawy energii z nowego bloku miały popłynąć w roku 2027, przy czym – i to jest w tej historii kluczowe – spółka zapewniała równocześnie, że zakończenie produkcji ciepła z węgla w rybnickiej elektrowni nastąpi z końcem grudnia 2030 r. Ślad tych deklaracji można znaleźć chociażby w założeniach do planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe dla miasta Rybnika – przygotowujący ten dokument miejscy urzędnicy powoływali się na korespondencję z PGE GiEK, gdzie taką właśnie datę podano. Teraz okazuje się, że wyłączenie bloków węglowych nastąpi o kilka lat wcześniej.
- Nasza elektrownia przestanie produkować energię elektryczną z węgla, a do końca sierpnia 2026 roku ciepło – mówi Ireneusz Oleksik, przewodniczący „Solidarności” w Elektrowni Rybnik (obie te daty potwierdza rybnicki ratusz, który otrzymał w tym roku z PGE GiEK pisma o tym fakcie informujące).
Znikną setki miejsc pracy. Kto zapewni ciepło dla kilku tysięcy mieszkańców?
Związkowcy alarmują, że wcześniejsze zaprzestanie działalności przez bloki węglowe to będzie „katastrofa dla naszego miasta i całego regionu”. Wskazują, że rybnicka elektrownia daje bezpośrednio ponad 500 miejsc pracy i kolejnych kilkaset w otoczeniu, w firmach zewnętrznych. Ilu znajdzie zatrudnienie przy obsłudze nowego bloku?
- To ma być 60 osób, z tego 20 już zostało zrekrutowanych. W kontekście pozostałych pracowników mowa jest o urlopach energetycznych – mówi nam Oleksik.
Przewodniczący zakładowej „Solidarności” zwraca uwagę, że przyśpieszenie wyłączenia węglowych bloków elektrowni pogorszy sytuację branży górniczej (zakład odbiera od kopalń 1,5 mln ton węgla rocznie ) i stoi w sprzeczności z górniczą umową społeczną wedle której funkcjonowanie zakładu „w oparciu o węgiel kamienny będzie zapewnione do 2030 roku”, a rok wcześniej dokonana zostanie analiza możliwości jej dalszego funkcjonowania.
- Na jakiej podstawie zarząd PGE GiEK z Bełchatowa pozwala sobie ignorować zapisy tej umowy? – pyta przewodniczący.
Otwartym pozostaje też pytanie o to, kto zapewni ciepło odbiorcom w północnej części miasta. Obecnie (przy okazji, gdyż nie jest to główna działalność zakładu) elektrownia poza energią elektryczną wytwarza też ciepło, które w części wykorzystywane jest na jej własne potrzeby, a w części ogrzewa sąsiadujące z zakładem budynki mieszkalne w dzielnicy Kuźnia Rybnicka (w 2022 r. ich łączne zapotrzebowanie wyniosło ok. 9 MW). A że nowy parowo-gazowy blok już ciepła wytwarzać nie będzie, więc kilka tysięcy mieszkańców tej części Rybnika może mieć wkrótce problem.
- Obecne umowy dotyczące dostaw ciepła obowiązują do 31 sierpnia 2026 roku. Do tego czasu PGE GiEK będzie nieprzerwanie realizować swoje zobowiązania związane z wytwarzaniem, przesyłem oraz dystrybucją ciepła – we wspólnym oświadczeniu zapewniają: prezes PGE GiEK Jacek Kaczorowski i prezydent Rybnika Piotr Kuczera. W tym samym oświadczenia mowa jest, że również po tej dacie...
- Podjęte będą działania, które pozwolą na zabezpieczenie dostaw ciepła odbiorcom w okresie od 01.01.2026 do czasu powstania możliwości zmiany jego dostawcy lub do czasu wynikającego z obowiązujących regulacji prawnych lub zawartych umów – czytamy.
Na
czym jednak konkretnie mają polegać te działania – nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że założeniach
do planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa
gazowe dla miasta Rybnika urzędnicy
zwracali
uwagę na
konieczność określenia
modelu
„zapewnienia bezpieczeństwa zasilania w ciepło” odbiorców z
rejonu Kuźni Rybnickiej
w odpowiednio wcześniej,
gdyż
plany PGE „nie określają na tym etapie działań zapewniających
bezpieczeństwo zasilania w ciepło w tym zakresie”.
Radni apelują do premiera. Chcą wyjaśnień, dialogu i poszanowania umów
Temat przyszłości elektrowni Rybnik zdominował czwartkową (26 września) sesję rybnickiej rady miasta (obrady poprzedziła demonstracja pracowników zakładu przed ratuszem). W jej trakcie radni jednogłośnie przyjęli apel do premiera Donalda Tuska wzywając m.in. do wyjaśnienia przyczyn decyzji o wcześniejszym wygaszeniu bloków węglowych, podjęcie dialogu społecznego, poszanowanie umów zawartych ze stroną społeczną i przedstawienie strategii transformacji dla zakładu.
– W ostatnich latach zrealizowane inwestycje o wartości ponad 400 mln zł umożliwiają bezpieczną i efektywną pracę minimum do 2030 r. Plan zamknięcia Elektrowni Rybnik w 2025 r., ogłoszony przez prezesa PGE, wywołuje poważne obawy. Jest to decyzja nie tylko niespodziewana, ale i sprzeczna z wcześniejszymi deklaracjami” – ocenili radni.
Może Cię zainteresować:
Masowe redukcje w Stellantis Gliwice. Winna elektryfikacja w branży automotive i przepisy UE
Może Cię zainteresować: