Węgla brakuje i jest drogi. Nie wiadomo co będzie z gazem. Czy grożą nam zimne kaloryfery i brak prądu?

- W ogóle nie jesteśmy przygotowani do sezonu grzewczego. Węgla nie tylko brakuje, ale w dodatku cena wzrosła dwu-, a nawet trzykrotnie – mówi Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej. Podkreśla, że polski rząd powinien szybko działać.

pixabay
Brakuje węgla. Czy grożą nam zimne kalorfery?

Katarzyna Lubnauer była gościem dzisiejszej (14 czerwca) Rozmowy Dnia w Radiu Piekary. Rozmowa dotyczyła m.in. sprawy, która spędza sen z powiek mieszkańcom całego kraju. Redaktor Marcin Zasada pytał jak jesteśmy przygotowani do nadchodzącego kryzysu węglowego.

- W ogóle nie jesteśmy przygotowani do tego sezonu grzewczego. Węgla nie tylko brakuje, ale w dodatku cena wzrosła dwu-, a nawet trzykrotnie – podkreśliła posłanka Nowoczesnej.

Węgla brakuje, a co będzie z gazem?

Na uwagę prowadzącego, że w sklepie Polskiej Grupy Górniczej cena węgla jest nadal atrakcyjna, stwierdziła, że kolejki i zapisy są tam jak w czasach PRL-u po meble. Parlamentarzystka dodała, że problem jest nie tylko z węglem. Zaznaczyła, że nie wiemy co będzie z gazem, bo rząd bardzo skąpo informuje o tym, jakie mamy kontrakty na gaz norweski.

- Sama rura Baltic Pipe nam nie pomoże, jeżeli nie mamy kontraktów na zakup gazu, który mógłby przypłynąć tą rurą – podkreśliła Lubnauer. - Gdybyśmy nie mieli gazoportu, który zresztą wybudował jeszcze rząd PO-PSL, to w momencie gdy Rosja odcięła nam gaz, mielibyśmy bardzo poważny problem – dodała.

- Co powinien zrobić rząd, żebyśmy jesienią nie mieli zimnych kaloryferów i nie musieli siedzieć przy świeczkach? - pytał redaktor Zasada. - Przede wszystkim bardzo szybko zawierać kontrakty, które pozwoliłyby na to, żeby zarówno Baltic Pipe, która ma być uruchomiona w październiku, jak i gazoport były w pełni wykorzystane – odparła posłanka.

Katarzyna Lubnauer dodała, że trzeba także jak najszybciej rozbudować gazoport w Świnoujściu. Co – jak zaznaczyła – już miało być zrobione. Zdaniem posłanki należy również bardzo szybko odblokować rozwój energetyki wiatrowej.

Chodzi o to, by zlikwidować, wprowadzony przez rząd Beaty Szydło, tzw. zapis 10H. Zakazuje on wznoszenia turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotność wysokości wiatraka od zabudowań i pewnych form ochrony przyrody.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon