Choć
w wielu miejscach Beskidów rzeczywistość przypomina raczej
przedwiośnie, to na Babiej Górze – najwyższym ich szczycie (1725 m. n.p.m.) –
zima w miarę się jeszcze trzyma. Na Markowych Szczawinach, gdzie
znajduje się schronisko PTTK, leży ok. 70 cm śniegu, zaś w wyższych
partiach masywu jest go jeszcze więcej.
Monitorujący stan pokrywy śnieżnej pracownicy Babiogórskiego Parku Narodowego od dwóch tygodni obserwują na północnych zboczach masywu (tj. od strony Zawoi) długie na kilkadziesiąt metrów pęknięcie pokrywy śnieżnej. Doszło do niego w wyniku działalności wysokiej temperatury i deszczu w rejonie tzw. Zachodniego Kościółka (mija się go idąc w stronę wierzchołka Babiej Góry od przełęczy Brona).
- Powstała szczelina o długości kilkudziesięciu metrów, to nic innego jak zaczątek lawiny – wielce prawdopodobne jest, że wkrótce ten obryw zjedzie w formie lawiny śnieżnej. Dlatego tak ważne jest, aby nie schodzić z wyznaczonych szlaków turystycznych – informuje w mediach społecznościowych BPN.
GOPR ostrzega przed wejściem na Babią Górę
Do ostrzeżeń przyłączają się także ratownicy GOPR. Jak oceniają, aktualnie przy zmrożonej pokrywie śniegu pęknięcie jest względnie statyczne, natomiast „należy się spodziewać postępowania tego procesu i możliwego wystąpienia lawiny przy ociepleniu lub wystąpieniu innych czynników”. Przy okazji informują, że w ostatnim czasie w rejonie północnych zboczy Babiej Góry zaobserwowali kilka pomniejszych lawin i że w miejscu przekopu lawinowego grubość pokrywy śnieżne przekracza 150cm.
Obecnie na
Babiej Górze panuje 1 (najmniejszy) stopień zagrożenia lawinowego.
Może Cię zainteresować:
"Mors" w krótkich spodenkach zabłądził na Babiej Górze. Zdobył szczyt... nieodpowiedzialności
Może Cię zainteresować: