Zagłębie Dąbrowskie, mimo swojego przemysłowego charakteru, to region obfitujący w tereny zielone bardziej, niż w pierwszej myśli można przypuszczać. Co więcej, niektóre ziemie poprzemysłowe natura samoistnie odbiera, tworząc unikatowe obszary przyrodnicze. Wiele z nich pozostawia się bez większej ingerencji człowieka, zaś niektóre udało przekształcić tak, by spełniały funkcję rekreacyjną, nie tracąc walorów środowiska bliskiego naturalnemu. Są też oczywiście parki, które powstały w całości wg zamysłu człowieka. Spośród wszystkich tych miejsc dokonaliśmy wyboru takich, które wg nas najlepiej się nadają na wiosenny spacer i dostępne są bez konieczności korzystania z samochodu.
Parki typowo miejskie
Park im. Józefa Hallera w Dąbrowie Górniczej
Położony w śródmieściu, na obszarze dzielnic Centrum i Reden, leży na terenach byłej kopalni „Reden”, którą zamknięto w 1934 roku, a następnie stopniowo zasypywano. W latach 2004 – 2005 teren parku odnowiono. Wyremontowano i skorygowano alejki oraz inne obiekty (mosty, przepusty) oraz wymieniono i uzupełniono oświetlenie. Nasadzono nowe drzewa i krzewy, zadbano o trawniki oraz małą architekturę – ławki, kosze na śmieci itp.. Choć w parku lub jego pobliżu ulokowane są inne obiekty, takie jak hala sportowa czy ośrodek wodny, nie mamy wrażenia, że wokół jest duże miasto pełne hałasu i pośpiechu, jak to ma miejsce choćby w Parku Sieleckim w Sosnowcu. Tu życie zdaje się płynąć dużo spokojniej, wprowadzając nas w stan przyjemnego odprężenia. Teren jest rozległy (około 50 hektarów), urozmaicony, dość dobrze zadbany (w porównaniu choćby ze wspomnianym Parkiem Sieleckim). Idealne miejsce na spacer z rodziną, dziećmi, przyjaciółmi czy na randkę, do którego można dojść bądź dojechać szybko komunikacja miejską, także z sosnowieckiego Zagórza.

Park „Grabek” w Czeladzi
Położony w śródmieściu, po wschodniej stronie Brynicy; najstarszą częścią jest tworzony od 1928 roku na terenach zakupionych przez Towarzystwo Górniczo-Przemysłowe „Saturn” dla pracowników kopalni Ogród Morwowy, obecnie wpisany do rejestru zabytków. W latach 60. XX wieku park powiększono na tereny byłych pastwisk, a w latach 70. KWK „Saturn” wybudowała w nim amfiteatr, boisko i zbiornik wodny, który później uległ rozszczelnieniu. Jego rewitalizacja miała miejsce w 2017 roku, kiedy go uszczelniono, wyremontowano, zarybiono i nasadzono roślinnością wodną. Obecnie w parku znajduje się m. in. sztuczny strumień z mostkiem, tężnia solankowa oraz place zabaw. Obszar to 13 hektarów, czyli czterokrotnie mniej, niż w Dąbrowie Górniczej, co czyni go idealnym miejscem na krótsze spacery. Do parku można dojść szybko z centrum miasta, Zarzecza, przystanku autobusowego czy dojechać rowerem, a nawet samochodem (tuż obok jest parking).

Parki przypałacowe
Park Ciechanowskich w Będzinie-Grodźcu i Góra Św. Doroty
Wbrew pozorom, takich miejsc w Zagłębiu Dąbrowskim jest kilka. Dlaczego nasz wybór pada na Grodziec? Byłe miasteczko to jedna z najspokojniejszych dzielnic Będzina, gdzie życie toczy się niespiesznie, nie ma wielkomiejskiego ruchu, hałasu oraz wysokich zabudowań. Inaczej, niż przy pałacu Mieroszewskich w będzińskim Gzichowie, gdzie wystarczy podnieść głowę, by ukazały nam się blokowiska. Lub ją odwrócić, by widzieć wielki, ruchliwy i gwarny targ. Inaczej też, niż w parku przy pałacu Schoena w sosnowieckiej Środulce, gdzie estakada drogowa biegnie niemal nad głowami spacerowiczów, a tuż obok parku, co kilka minut sunie pociąg. W Grodźcu napotkamy niezmącone przestrzeń i spokój. Park należy do niewielkich, gdyż ma nieco ponad 5,5 hektara, za to jest pełen roślinności, w tym starych drzew – w sumie 18 pomników przyrody. W dawnej rezydencji Ciechanowskich mieści się od dziesięcioleci dom pomocy społecznej, toteż nie można jej zwiedzić, ale to nie przeszkadza cieszyć się spacerem po parku w stylu angielskim, w którym czuć klimat sprzed dziesięcioleci.

Osobom, które lubią dłuższe spacery, polecamy wybrać się wcześniej na Górę Św. Doroty (382 m n.p.m.), z której rozpościera się świetny widok na Zagłębie Dąbrowskie oraz Górny Śląsk. Dystans między pałacem Ciechanowskich a położonym na szczycie wzniesienia kościołem pw. Św. Doroty to ok. 1,2 – 1,3 km, w zależności od tego, którą trasę wybierzemy. Choć polecamy wchodzić zboczem wschodnim, a schodzić zachodnim. Podejście oboma jest bardzo łatwe, ale po stronie zachodniej możemy jeszcze „zahaczyć” o tzw. willę „Solvay”, czyli rezydencję dyrektorów cementowni, także wzniesioną przez Ciechanowskich. Tam także mieści się DPS i nie można jej zwiedzać, ale za to otacza ją park leśny dla tych, którzy poczuliby niedosyt spacerowania.

W każdym wariancie sugerujemy zakończenie przechadzkę w parku przy pałacu Ciechanowskich (nie willi), od którego zaczęliśmy tę rekomendację, gdyż jest niezwykle uspakajający.
Parki „półdzikie” i prawie „dzikie”
Park „Zielona” i zalew „Pogoria III” w Dąbrowie Górniczej
Być może wielu czytelników dziwi się teraz, dlaczego „Zielona” znalazła się w kategorii obszarów „półdzikich”, skoro blisko stuletni park jest od początku komunalnym. I rzeczywiście – wielokrotnie przekształcany obszar – przez miasto lub w czynie społecznym przez mieszkańców – charakteryzuje się silną ingerencją człowieka. Ale utwardzone alejki, odkryty basen (od dawna nieczynny), krąg taneczny czy inne obiekty – są zlokalizowane tylko na części obszaru parku. Duża część pozostaje w dominującym władaniu sił przyrody, w tym uroczysko, także o nazwie „Zielona”. Widać także odchodzenie od ingerencji człowieka na całym obszarze parku, gdzie roślinność aranżowana ustępuje tej dzikiej. „Zielona” jest szczególnie znana z obecności czosnku niedźwiedziego, który kwitnie na przełomie kwietnia i maja.

Duża powierzchnia całkowita parku (67 hektarów) sprawia, że to popularne wśród Dąbrowian (ale także mieszkańców graniczącego z „Zieloną” Będzina) miejsce nie sprawia wrażenie zatłoczonego, choć zdarza się to podczas organizowanych tam imprez masowych.

Tuż obok, to znaczy w kierunku wschodnim, za torami kolejowymi, znajduje się zbiornik wodny „Pogoria III”, który można obejść po prowadzącej wokół niego ścieżce. Tutaj spacer już jest całkiem konkretny, gdyż obwód zalewu to ponad 6 km, częściowo po alejkach wśród drzew, a częściowo po zagospodarowanym, zurbanizowanym terenie.
Jednak naszym zdaniem, nawet mimo sporych przekształceń przez człowieka, spacer po „Zielonej” i wokół „Pogorii III” zapewnia więcej kontaktu z naturą i ciekawsze doznania, niż bardzo popularne, sosnowieckie „Stawiki.
Park „Wygoda” i „Piaszczyste Doły nad Czarną Przemszą” w Sosnowcu-Modrzejowie”
Niewielki, bo mierzący zaledwie 3,3 hektara park, położony jest u zbiegu ulic Wygoda i Powstańców, po jej wschodniej stronie. Widać w nim wyraźnie mniejszą ingerencję człowieka, niż w parkach typowo miejskich, choć niektóre alejki są oświetlone oraz zainstalowana jest tzw. mała architektura (np. altana). Znacznie ciekawej wg nas jest po drugiej stronie ulicy Powstańców. Znajduje się tam znacznie większy obszar zielony, o bardziej leśnym charakterze. Wraz z dwoma niewielkimi zalewami (kompleks „Rybaczówka”) stanowi zespół przyrodniczo-krajobrazowy „Piaszczyste Doły nad Czarną Przemszą”. Obszar po byłym wyrobisku piasku ma aż 88 hektarów. Jest obecnie porośnięty zróżnicowaną roślinnością, pośród której biegnie kilka ścieżek, którymi spacer pozwala się poczuć w mieście jak na wycieczce do lasu. W okolice można dojechać autobusem miejskim lub nieco dalej od celu – tramwajem. Wg nas najlepiej tu jednak dotrzeć rowerem i przypiąć go do drzewa przy „Rybaczówce”.

Las Zagórski w Sosnowcu
Wbrew
nazwie – leży nie tylko w Zagórzu, bo również na terenie
Porąbki oraz Kazimierza Górniczego. Jest to kompleks leśny o
powierzchni aż 425 hektarów, będący pozostałością dawnej
puszczy, zwanej Pakosznicą. Na terenie znajdują się liczne
zapadliska lub wyrobiska pogórnicze, które stały się niewielkimi
zbiornikami wodnymi. Niektóre są zarybione i pełnią rolę łowisk
wędkarskich. Tereny podmokłe to zlewnia przepływającego przez las
cieku o nazwie Rów Mortimerowski.

Na terenie lasu znajdują się bunkry z czasów II wojny światowej, wchodzące w skład niemieckiej linii umocnień z 1944 roku. Dawniej obszar był zanieczyszczony nielegalnie wywożonymi tu odpadami. Obecnie sytuacja się poprawiła. Przez kompleks przebiega kilkanaście ścieżek, po których można poruszać się zarówno pieszo jak i rowerem. To propozycja dla tych, którzy lubią spacery z dala od cywilizacji oraz dla tych, którzy pragną spacerować dłużej. Na terenie kompleksu bez trudu można wyznaczyć trasę kilkunastokilometrowego spaceru w leśnym anturażu, podczas którego spotkamy niewiele osób (lub wcale).


Może Cię zainteresować: