W zeszłym roku Pratt & Whitney, amerykański producent silników, odkrył problem w jednostce GTF (geared turbofan, silnik turbowentylatorowy z przekładnią) oznaczonej jako PW1100G-JM, napędzającej Airbusy A320neo. Jak ujawnił producent, chodziło o znalezienie w silniku niewielkich resztek sproszkowanego metalu wykorzystywanego do produkcji tarcz turbin. Ich obecność mogła doprowadzić do pęknięć w silniku.
„Uziemione” samoloty
Jak przypomina Flightradar24, wstępne, zeszłoroczne prognozy mówiły o liczbie 700 silników wyprodukowanych w okresie od października 2015 r. do września 2021 r., które miały trafić do lotniczych warsztatów (serwisy zaplanowane zostały na lata 2023-26), jednak od tego roku liczba ta znacznie wzrosła – do koniecznych przeglądów ma trafić prawie 3000 silników.
To problem dla wielu przewoźników na całym świecie – ponad 40 linii korzysta z samolotów napędzanych tymi silnikami, wśród nich także Wizz Air. Sytuacja oznaczała dla węgierskiego przewoźnika „uziemienie” już w sumie ponad 40 samolotów. A to z kolei oznaczało zawieszenie wielu lotów, których – z powodów sprzętowych braków – nie można było obsłużyć.
Przeglądy się wydłużą?
Tymczasem, jak zauważył portal Fly4Free, w miniony weekend Wizz Air dokonał „czystki” w swoim systemie rezerwacyjnym usuwając z niego w sumie 103 trasy, w tym 28 z Polski. Jak się okazało, najwięcej połączeń straciły lotniska we Wrocławiu, Krakowie (po osiem) oraz Katowicach (siedem). W przypadku Katowic chodzi o zawieszone już wcześniej połączenia do Akaby, Bergen, Castellon, Ibizy, Brukseli-Charleroi, Leeds i Oslo-Torp. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
Trwają przeglądy silników, jednak mówi się już o tym, że czas „uziemienia” samolotów może się wydłużyć. Jak bardzo? Tego na razie nie wiadomo. W pierwszym półroczu 2024 roku przegląd ma przejść około 600 samolotów z silnikami PW1100G-JM, później – do końca 2026 roku – będzie to ok. 350 maszyn rocznie. Cały proces ma kosztować nawet 7 mld dolarów.
Co to oznacza dla pasażerów? Wygląda na to, że trasy, które Wizz Air usunął z systemu rezerwacyjnego mogą do niego prędko nie wrócić.
A w Pyrzowicach kolejne rekordy
Dla lotniska w Pyrzowicach problemy przewoźników, w tym Wizz Aira, nie będą miały wpływu na tegoroczny wynik.
– Oczywiście czekamy, aż Wizz Air się „odbuduje”, ale nasze prognozy uwzględniały tę sytuację, więc dla nas nic się nie zmienia: w tym roku powinniśmy obsłużyć ponad 6 milionów pasażerów – podkreśla Piotr Adamczyk, rzecznik Katowice Airport.
Być może rzeczywistość okaże się dla pyrzowickiego lotniska jeszcze lepsza, ale już teraz wiadomo, że i marzec (ponad 300 tysięcy obsłużonych pasażerów), i cały pierwszy kwartał to kolejne rekordy. – To najlepszy kwartał w historii lotniska – dodaje Piotr Adamczyk.