Wojewoda Jarosław Wieczorek (PiS) - wbrew woli Urzędu Miasta Tychy - wydał decyzję o dekomunizacji ul. Jana Brzozy (pisarza) i nadaniu jej nowego patrona - Balladyny. Samorządowcy nie chcieli tego robić, aby nie komplikować życia mieszkańcom - chodziło przede wszystkim o zmianę adresów w dokumentach, korespondencjach etc. Zaproponowali nawet, aby ulica nazywała się po prostu "Brzozy", ale wojewoda postanowił postawić na swoim.
Najpierw decyzję Jarosława Wieczorka uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. Teraz, po odwołaniu ze strony wojewody, wyrok podtrzymał Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie.
- Aby daną osobę uznać za symbolizującą określony system polityczny musi zostać niewątpliwie wykazane, że jej symboliczny charakter znajduje odzwierciedlenie w odbiorze społecznym w ten sposób, iż jednoznacznie kojarzy się społeczeństwu z tym systemem - czytamy w uzasadnieniu wyroku NSA. - W przedmiotowej sprawie nie wykazano w dostateczny sposób, aby nazwa ul. Jana Brzozy odwoływała się do osoby symbolizującej komunizm (...) Nie podano faktów historycznych, które należałoby kwalifikować jako szerzenie idei totalitarnego państwa komunistycznego. Nie wykazano także, aby pisarz ustrój ten propagował, a jego twórczość była z nimi kojarzona.
NSA podkreślił, że pracownicy wojewody nawet nie pokusili się o wyciągnięcie własnych wniosków i analizę sytuacji, a jedynie poparli opinię Instytutu Pamięci Narodowej, która nie wskazuje jednoznacznie na to, aby Jan Brzoza był symbolem komunizmu.
Ponadto NSA wskazał, że bohaterka dramatu Juliusza Słowackiego, którą Jarosław Wieczorek wskazał na patronkę ulicy, nie była postacią pozytywną. W końcu zamordowała własną siostrę.
Przypomnijmy, że od 2016 roku w Polsce obowiązuje ustawa dekomunizująca przestrzeń publiczną. Pod tym sloganem politycy Prawa i Sprawiedliwości postanowili zmienić nazwy wielu ulic i instytucji, wprowadzając własnych patronów. Tak na przykład Wilhelma Szewczyka w centrum Katowic zastąpili Maria i Lech Kaczyńscy. W wielu miejscach nie udało się jednak zdekomunizować Jerzego Ziętka - za każdym razem wiązało się to z oporem społecznym.