Miażdżyca, zwana też arteriosklerozą, to choroba przewlekła. Polega na zwężaniu się i zatykaniu naczyń krwionośnych (tętnic) w wyniku gromadzenia się w nich złogów tłuszczowych, zwanych blaszką miażdżycową. Gromadząc się w coraz większej ilości, utrudniają przepływ krwi, prowadząc z czasem do niedokrwienia narządów. Zmiany w tętnicach dotyczą ich błony wewnętrznej i środkowej i mają charakter zwyrodnieniowo-wytwórczy. A to znaczy, że nie da się ich po prostu z tych złogów wyczyścić czy przepłukać. Często niezbędna jest ich rekonstrukcja, także w formie zastąpienia ich fragmentu protezą.
Proteza naczyniowa ostatnią szansą
Dla wielu pacjentów z niedokrwieniem nogi taki zabieg to jedyna szansa na uratowanie kończyny przed amputacją. Protezy sztuczne uratowały zdrowie wielu chorych, lecz czasami zdarza się, że taka proteza się nie przyjmuje. Wówczas ratunkiem może okazać się materiał biologiczny. Najpewniejszym jest oczywiście materiał własny pacjenta, z innej części ciała, ale nie zawsze da się go zastosować. Choćby dlatego, że też może mieć zmiany miażdżycowe. Wówczas jest jeszcze materiał pochodzenia zwierzęcego.
Obecnie w medycynie stosuje się naczynia wytworzone z odpowiednio spreparowanego osierdzia wołowego. Tak przygotowany materiał daje możliwość „szycia na miarę” potrzebnego pacjentowi fragmentu tętnicy. Od niedawna taka metoda leczenia jest stosowana przez chirurgów naczyniowych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. Św. Barbary w Sosnowcu.
„Dzięki temu, że jest to materiał biologiczny, ma on większą szansę „obronienia się” przed ewentualną infekcją.” – wyjaśnia dr hab. nauk med. i nauk o zdrowiu Damian Ziaja, prof. ŚlUM, kierownik Oddziału Chirurgii Naczyń sosnowieckiego szpitala – „Jest to duża przewaga nad materiałem sztucznym. Pacjent zyskuje szansę zachowania kończyny, trzeba bowiem pamiętać, że infekcja układu naczyniowego jest infekcją uogólnioną czyli sepsą i stanowi niewątpliwie zagrożenie życia. Takie działania z wykorzystaniem materiału biologicznego często stanowią ostatnią deskę ratunku i rekonstrukcja naczyniowa może naprawdę przynieść bardzo dobre rezultaty.”
Szacunki dotyczące zagrożenia miażdżycą mówią o ponad sześciu milionach Polaków
Choroba najczęściej dotyka osób, u których występuje połączenie środowiskowych czynników ryzyka – czyli otyłości, złej diety – z genetycznie uwarunkowaną podatnością na choroby układu krążenia, a także z paleniem papierosów, nadużywaniem alkoholu i dużym stresem.