Kiedy po raz pierwszy pojawił się pomysł DTŚ – Wschód prezydentem Polski był jeszcze Aleksander Kwaśniewski, piłkarskim mistrzem kraju była Wisła Kraków, a kinomaniacy odliczali dni do premiery „Powrotu Króla”, ostatniego odcinka trylogii „Władca Pierścieni”. W Katowicach rządził Piotr Uszok, w Sosnowcu Kazimierz Górski, w Mysłowicach Grzegorz Osyra, zaś w Jaworznie pierwsze kroki w prezydenckim gabinecie stawiał Paweł Silbert.
Ten sam Paweł Silbert był jednym z uczestników spotkania, jakie we wtorek (4 czerwca) odbyło się w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim. Udział w nim wzięli: marszałek województwa Wojciech Saługa, samorządowcy z Jaworzna, Sosnowca, Mysłowic i Katowic, a także prezentujący Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię Grzegorz Kwitek. Oficjalny przekaz po spotkaniu jest optymistyczny i pełen woli działania.
Droga do realizacji „będzie długa i wyboista”
– DTŚ – Wschód to nie tylko potrzeba. To konieczność. Potrzebujemy tej inwestycji, aby ułatwić życie mieszkańcom, przedsiębiorcom i turystom – podkreśla w mediach społecznościowych marszałek Saługa.
– Nie będzie to proste, ale ta inwestycja w końcu musi powstać. Koncepcja DTŚ Wschód była wielokrotnie porzucana, ale wszyscy wiemy, jak ważna jest to droga dla mieszkańców Sosnowca, Katowic, Mysłowic, Jaworzna i całego regionu. Droga, nomen omen, do realizacji będzie długa i wyboista, ale sam fakt, że rozmawiamy, spotykamy się, daje nadzieje na realizację – skomentował prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński nawiązując przy okazji do 20 lat analiz, rozważań, kłótni, zwrotów akcji i wzajemnych pretensji, czego efektem jest to, że DTŚ – Wschód wciąż pozostaje wyłącznie pomysłem.
Obserwując procedowanie tej inwestycji przez ostatnie 20 lat można było wręcz odnieść wrażenie, że ciąży nad nią jakieś ponure fatum. Apogeum nastąpiło w 2017 roku po tym jak ówczesny marszałek województwa, czyli… Wojciech Saługa obciął dofinansowanie na projekt, a następnie jego urzędnicy odrzucili złożony przez liderujące porozumieniu miast Jaworzno niekompletny wniosek o wsparcie inwestycji (urzędnicy Pawła Silberta twierdzili, że w tej sytuacji celowo złożyli niekompletną dokumentację).
Koszt ma sięgnąć 2 mld zł. A kiedyś mówiono o 300 mln zł
Droga mająca w zamyśle odciążyć zakorkowaną DK79 miałaby zaczynać się od skrzyżowania DTŚ-ki z ul. Dudy-Gracza w Katowicach, by za węzłem Lwowska odbijać na południowy-wschód i omijając centrum Mysłowic doprowadzać do węzła „Jęzor” na pograniczu Sosnowca i Jaworzna (jednocześnie od węzła „Janów” przez Sosnowiec miałaby odbijać nitka na północny-wschód, prowadząc aż po trasę S1 w Sosnowcu na węźle „Bór”).
Jak podaje urząd marszałkowski, koszt inwestycji wstępnie szacowany jest na niemal 2 mld zł. Tak tylko, tytułem przypomnienia: kiedy w 2004 r. samorządy miast i marszałek województwa podpisali porozumienie w sprawie przygotowania i realizacji tej drogi, to jej pierwszy etap – z Katowic do Mysłowic – wyceniano na 300 mln zł. Wówczas większość tej kwoty miała pochodzić z unijnych funduszy.
Kto i w jakich proporcjach obecnie ma wyłożyć pieniądze na budowę DTŚ – Wschód? Tego póki co nie podano.
– Aby przejść do konkretnych działań konieczne jest opracowanie dokumentacji oraz uzyskanie decyzji środowiskowej – jedną rozpatruje w tej chwili rozpatruje Naczelny Sąd Administracyjny, drugą rozpatruje Generalny Inspektora Ochrony Środowiska. Spełnienie tych wszystkich wymogów stanowi podstawę w aplikowaniu o środki – mówi marszałek Saługa zapowiadając, że za kilka tygodni odbędzie się kolejne spotkanie w tej sprawie.
Może Cię zainteresować:
Zaczyna się remont drogi ekspresowej S1 w Lalikach. Kierowcy pojadą objazdem w kierunku Słowacji
Może Cię zainteresować: