To dzięki Królewskiej Drodze Via Regia powstała osada handlowa w miejscu obecnego śródmieścia Bytomia, a nie wokół Wzgórza Św. Małgorzaty. Po kilkuset latach skutków tamtego posunięcia jest więcej – pisze Marcin Nowak.
Ważny punkt handlowy na szlaku Via Regia
Na zabudowanym z dwóch stron Moście Kramarskim w centrum średniowiecznego Erfurtu o poranku przechadza się zaledwie dwójka turystów. Za chwilę w jednej z gablot odbędzie się pokaz teatru kukiełkowego prezentujący dowolną baśń ze środkowych Niemiec. Stanowisko obok sklepik sprzedaje wyroby kosmetyczne, w tym urzet - niebieski barwnik, którym kupcy z Turyngii handlowali w całej Europie Środkowej. Wozy z ładunkami docierały zarówno do Paryża jak i Bytomia. Właściwie tą samą drogą. Wszystkie drogi prowadzą do Bytomia? No prawie…
Historia Bytomia bez dwóch zdań związana a nawet wynika z traktem handlowym Via Regia, który z odgałęzieniami łączy Wschód z Zachodem, Kraków z Wrocławiem, Lwów z Paryżem, Beuthen z Erfurtem. To właśnie dzięki Królewskiej Drodze powstała osada handlowa w miejscu obecnego śródmieścia Bytomia, a nie wokół Wzgórza Św. Małgorzaty i doliny Bytomki, ostatecznie po uzyskaniu praw lokacyjnych, magdeburskich przejęła ona rolę właściwego Bytomia okolonego murami od zachodu, domykając się Bramą Wrocławską, a od wschodu Krakowską.
Dziś w śladzie za tym jednym z najważniejszych szlaków handlowych i dróg Europy wiedzie trakt ul. Wrocławskiej z jednej i Siemianowickiej z drugiej strony. Razem stanowią część Drogi Krajowej nr 94. To bardzo istotna rzecz w kontekście tego, o czym napiszę potem.
Bytom, proszę Państwa, ma bardzo dobre połączenie. Stanowi bramę wjazdową do Metropolii od północy. Zarówno dzięki nitce kolei, tak zwanej “Węglówce”, którą kiedyś można było wygodniej dojechać w Bory Tucholskie czy nad morze, niż przez Koluszki ale też lotnisku i autostradzie A1, poprowadzonej śladem dawnego Szlaku Bursztynowego. Czy to oznacza, że przez Bytom ciągnęły karawany kupców z rzymskiej Vindobony i Carnuntum? Niewykluczone. Na pewno ciągnęli i ciągną turyści na czeskich i austriackich blachach, którzy teraz mają łatwiejszy dojazd na północ Polski
- Ja to mam teraz welmi wygodnie. Wjeżdżam na jedną dalnicę (autostradę), potem drugą, mijam te vasi mesta na Slesku - Gliwice, Bytom i potem… siup jestem na Mazurach - opowiada mi Pawel Vydra, artysta rzeźbiarz z Czech, który co roku wypoczywa w Krainie Wielkich Jezior. Od 16 lat. Parafrazując popularne powiedzenie “Kaj jest Bytom” wystarczy jednak przekornie odpowiedzieć “Tukej, na znakach”.
Bytom - „gwiazda” Krajówek
Podróżując ostatnimi laty bardzo dużo po Polsce samochodem natykam się na dziesiątki, o ile nie setki znaków i tablic oznaczających ukierunkowanie skrzyżowań, węzłów bezkolizyjnych rond. Po tym czasie naszła mnie refleksja, podszyta sporym bagażem konkretnych obserwacji. Czy współczesny Bytom nie jest przypadkiem jednym z najczęściej występujących miast na tablicach? Konkretnie dwóch (w nomenklaturze Rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. z 2019 r. poz. 2310) oznaczanych jako E-1: tablica przeddrogowskazowa i E-14: tablica szlaku drogowego
Łatwo i szybko sprawdzić to właśnie podróżując wspomnianą DK94. Ponieważ każda droga krajowa w Polsce ma swój oficjalny początek i koniec, ta jedna z najdłuższych w Polsce łączy oficjalnie Korczową (granica z Ukrainą) z Jędrzychowicami (granica z Niemcami) jako alternatywa do A4. A ponieważ Bytom jest jednym z kilku największych miast na jej trasie - powinien pojawiać się na znakach kierunkowych tejże. Faktycznie, wyjeżdżając z Krakowa tak zwaną “Trasą Olkuską” znaki kierują nas… na Bytom. Nie Katowice, nie Dąbrowę Górniczą ani Sosnowiec, lecz konsekwentnie aż do Będzina informują nas, że droga prowadzi na Bytom. Każdy turysta wyjeżdżający z Dolinek Podkrakowskich lub Ojcowskiego Parku Narodowego widzi też, że wjeżdża na drogę do Bytomia.
Jeśli na niektórych nie robi to wciąż wrażenia z uwagi na zaledwie godzinną odległość - spójrzmy w drugą stronę. Jadąc od strony Dolnego Śląska do Bytomia wjechać możemy zarówno dzięki autostradzie A4 i węzłowi Kleszczów (nomen Omen oznaczonego jako zjazd na Gliwice i Bytom ale także wspomnianą drogą krajową DK94 jak i krótką DK 88, której bieg rozpoczyna się w Strzelcach Opolskich. W jednym i drugim przypadku znaki, kierujące na Bytom na równi z Krakowem pojawiają się już w okolicach Opola.
Z Rozbarku do "Ojca Mateusza"
Gdy zagłębiałem się w częstotliwość występowania Bytomia na znakach drogowych na linii wschód-zachód zupełnie przypadkiem natrafiłem na informacje, że w tym mieście kończy się (lub zaczyna) więcej bardzo kluczowych dróg. Ta najmniej chyba znana to DK79 - nietypowa trasa, wiodąca z Mazowsza wzdłuż rzeki Wisły na Górny Śląsk. Z taką wiadomością nie byłem zdziwionym widząc znaki kierujące na Bytom już… w okolicach królewskiego miasta Sandomierz. Choć wcześniej na trop naprowadził mnie przydrożny sprzedawca jabłek:
- Rejestracja bytomska widzę, sporo ludzi ze Śląska nas odwiedza. A wie pan, że znaki w mieście pokazują Bytom? - zapytuje kończąc ważenie szarych renet. Nie wiedziałem tego, ale domyślałem się powodów.
Tym samym Bytom z Miastem Ojca Mateusza nie łączy tylko Przedsiębiorstwo Robót Górniczych, które realizuje podziemną trasę turystyczną, ale i kluczowa droga. Właściwie wyjeżdżając spod zamku i słynnego filmowego dworku widzimy znak, w którym obok Krakowa widnieje Bytom, nie Katowice. Dokładnie 250 km stąd.
Droga DK79 wiedzie przez Kraków, Krzeszowice, wjeżdża do Katowic tak czy siak a kończy się dokładnie na Rozbarku. A gdzie się zaczyna? Na warszawskim Ursynowie nieopodal słynnego tunelu, którego długo nie chcieli odebrać strażacy.
W piękny wczesnojesienny dzień mknę samochodem jedną z najpiękniejszych widokowo, ale też niebezpiecznych krajówek w Polsce. Po opuszczeniu Kłodzka, droga wspina się na Góry Bardzkie i Złote, TIR-y i ciężarówki jadące do Czech często skracają sobie tędy drogę z Autostrady A4 za Opolem. DK46, która niebawem połączy się z biegnącą z Czech DK40 na swojej długości ma Bytom w znaku E-14, mimo, że ta druga droga kończy się w Pyskowicach, łącząc ze wspomnianą Dk94.
Kaj jest Bytom?
Najbardziej zaskakującym jednak przypadkiem dla niektórych może być zobaczenie Bytomia wiele kilometrów na północ… w Wielkopolsce.
Droga nr 11, która opuszcza Poznań w kierunku południowo-wschodnim jako ekspresówka (docelowo takiej klasy ma być ta droga), kierowców kieruje jeszcze na Katowice. Ale gdy kończy się i staje zwykłą krajówką, dość szybko znaki kierunkowe wyznaczają jako cel Bytom, nie Katowice.
Tym samym być może mała wioska Miąstkowo na skrzyżowaniu DK11 i DK15, niedaleko Środy Wielkopolskiej, sporo na północ od rzeki Warty jest najdalej od Bytomia oddalonym miejscem, w którym ten występuje na znaku kierunkowym. Po chwili znaki w ciągu trasy znów zmieniają się na “Katowice”, zwłaszcza w przypadku Jarocina. To niepasujący do reguły wyjątek. Od Ostrowa Wielkopolskiego na większości znaków w ciągu DK11 występuje Bytom. Droga ta kończy się dokładnie pod Aresztem Śledczym w Bytomiu
W stolicy polskiego rocka i punk rocka przy jednym z kluczowych rond znajduje się pomnik glana. Aż prosi się, by wielokrotnie występujący na jarocińskim festiwalu zespół Oberschlesien na tymże rondzie urządził mały koncert-happening wykrzykując na cały głos. “Ja się pytom, kaj je Bytom!?”