Niewiele na świecie jest rzeczy większych niż ego Marcina Najmana, ale nam udało się w końcu coś takiego znaleźć. Węzeł drogowy Gliwice-Sośnica. Data powstania: grudzień 2009 roku. Znak zodiaku: strzelec. Jedyne takie miejsce na Śląsku, w którym nawet Jarosław Juszkiewicz by się zawahał przed wskazaniem właściwego kierunku, nazywanego potocznie „południem". Dlaczego tak? Bo to po prostu przeogromny węzeł drogowy z kilkunastoma pasami ruchu, zjazdami, krzyżówkami etc. Największy na Śląsku, największy w Polsce. Podobne też największy w Europie (tak podaje Wikipedia). To możliwe i wcale nie dziwne, jeżeli znamy przeszłość Śląska. Przez wiele wieków to właśnie w tym rejonie krzyżowały się dwa najważniejsze (tak, nie "dwa z najważniejszych" tylko właśnie TE dwa najważniejsze!) szlaki handlowe Europy. Pierwszy zmierzał z Italii, dawnego serca Cesarstwa Rzymskiego, przez Bramę Morawską nad Bałtyk. Drugi - z Rusi Kijowskiej do Europy Zachodniej. Autostrady A4 i A1, choć nie biegną dokładnie w śladzie tych prastarych szlaków (które nie były drogami w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, tylko strefą, przez którą przemieszczali się kupcy), pełnia dziś dokładnie te samą co one funkcje.
Liczby, liczby, liczby
Jeśli jeszcze nie uświadomiliście sobie skali wielkości węzła Sośnica to podpowiemy, że jest on tak duży (ten węzeł), że codziennie przejeżdża przez niego 100 tysięcy pojazdów. A to wszystko na powierzchni nieco ponad 100 hektarów. No właśnie, liczby. To one działają na wyobraźnię. Węzeł zapewnia 32 bezkolizyjne relacje (wszystkie kombinacje relacji pomiędzy A1, A4 i DTŚ, oraz przejazd na wprost ul. Pszczyńską) oraz relacje kolizyjne w postaci ronda ze światłami pozwalające na wjazd oraz zjazd z ul. Pszczyńskiej na pozostałe relacje.
Węzłem Gliwice-Sośnica można przejechać w czterech kierunkach:
- trasą A1 w kierunku granicy czeskiej,
- A4 w kierunku Wrocławia i Krakowa,
- drogą DK44 w kierunku Gliwic i Krakowa,
- na A1 w kierunku północnym.
Co ciekawe, gliwicki gigawęzeł miał w tym miejscu powstać już za Gierka. Jeszcze w czasach, gdy autostrady A4 i A1 były jeszcze w planach i to bardzo mglistych i niekonkretnych. Jednak jak to w PRL bywało, przyszedł finansowy kryzys i nawet zwykłego zjazdu w stronę Gliwic i Mikołowa nie udało się zbudować.
Plan zachowany jeszcze od Gierka zrealizowano w 2005 roku, kiedy to wybudowano prowizoryczny węzeł przy okazji budowy autostrady A4 na odcinku Chorzów – Kleszczów. Nie przetrwał on jednak próby czasu i po nieco ponad trzech latach został zburzony. W tym miejscu wybudowano 16 wiaduktów oraz przebudowano ulicę Pszczyńską w Gliwicach do dwóch kilometrów od węzła w stronę centrum miasta.
