Rozmowa z doktorem Tomaszem Słupikiem
W wyborach
samorządowych w 2018 r. frekwencja 54,9%, w 2024 r. (według
wstępnych danych 51,5%). Wielka polityka przykryła wybory
samorządowe? Czy ludziom średnio spodobały się te ,,plebiscyty”
w niektórych miastach, kandydaci w zasadzie bez konkurencji?
Ta frekwencja jest rozczarowaniem jeśli się potwierdzi. Osobiście liczyłem na większą. Nie było tej mobilizacji, jaką widzieliśmy jeszcze kilka miesięcy temu, przy wyborach parlamentarnych. Mimo wszystko jest to jednak druga w historii frekwencja w wyborach samorządowych
Dlaczego w wielu
miastach województwa śląskiego ta kampania była taka niemrawa?
Emocje jak na grzybach, brak debat przedwyborczych?
Machiny partyjne spuściły powietrze. W większości miast urzędujący prezydenci byli zdecydowanymi faworytami, więc nawet niespecjalnie musieli się starać.
Konfederacja
przed Lewicą. Kandydat PiS w Warszawie z gorszym wynikiem niż
Patryk Jaki 6 lat temu. We Wrocławiu za dwa tygodnie ciekawy
pojedynek Sutryk vs Bodnar w II turze. Spodziewa się pan podobnych
niespodzianek w województwie śląskim?
Wrocław i Kraków to moim zdaniem dwie największe niespodzianki w skali ogólnopolskiej. W Krakowie faworytem był Łukasz Gibała, a nie Aleksander Miszalski. We Wrocławiu widać, że Jacek Sutryk ewidentnie jest w opałach. W naszym województwie, jak na razie, największą niespodzianką są dla mnie Gliwice i zwycięstwo Katarzyny Kuczyńskiej-Budki. Era Zygmunta Frankiewicza po kilkudziesięciu latach się kończy.
Kto najpewniej
będzie rządził naszym województwem? Marszałek Saługa,
wicemarszałek Poloczek...?
To już jest pewne, że Koalicja Obywatelska. Nie znam wyników Lewicy i Ruchu Autonomii Śląska, ale wiele wskazuje na to, że ta koalicja sejmowa zostanie w sejmiku odtworzona. W razie porażki Lewicy, być może tylko w układzie KO-Trzecia Droga. Co do Wojciecha Saługi, on dotychczas dyplomatycznie unikał odpowiedzi na to pytanie, ale osobiście wydaje mi się to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Powrót Saługi na fotel marszałka województwa śląskiego.
W
Katowicach Krupa 66,5%, Piechota 9,7%, Durał 9,4%, Strzałkowski
7,3%, Budniok 7,1%. Marcin
Krupa zdecydowanie z lepszym wynikiem niż ostatnio, konkurenci
zmiażdżeni...
Tutaj nie ma niespodzianki. Ja obstawiałem nawet wynik powyżej 70% dla Marcina Krupy. Urzędujący prezydent Katowic ma bardzo duże szczęście, że ma tak kiepskich konkurentów. Od czasu Piotra Uszoka widać, że pewna ekipa ma stabilne rządy w stolicy województwa.