Krzysztof Mejer i Michał Pierończyk - dwóch byłych wiceprezydentów Rudy Śląskiej z gabinetu Grażyny Dziedzic, zmierzy się ze sobą w drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbędzie się 25 września. Obu po pierwszej turze należy zaliczyć do wygranych, w przeciwieństwie do posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Wesołego, który musiał przełknąć gorycz porażki. Oto wygrani i przegrani pierwszej tury wyborów.
Wygrani wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej
-
Michał
Pierończyk
Michał Pierończyk wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich z 11590 głosami mieszkańców. Zaskoczenie? Być może, ponieważ uzyskał lepszy wynik niż bardziej zaznajomiony z mediami i aktywny w mediach społecznościowych Krzysztof Mejer. Najwidoczniej jego kampania, oparta w dużej mierze o przywiązanie do korzeni w Rudzie Śląskiej, przyniosła założone efekty.
-
Krzysztof
Mejer
Po pierwszej turze wyborów w Rudzie Śląskiej Krzysztofa Mejera należy zaliczyć do grupy wygranych. Uzyskał 8547 głosów i w drugiej turze, która już 25 września, powalczy o fotel prezydenta miasta. Może to nie być jednak zadanie łatwe, ponieważ Michał Pierończyk otrzymał 3043 głosy więcej. Krzysztof Mejer będzie się musiał postarać i wyciągnąć asy z rękawów.
-
Samorządy
Żadna duża partia polityczna oficjalnie nie wystawiła swojego kandydata do wyścigu o fotel prezydenta Rudy Śląskiej. W drugiej turze zmierzy się ze sobą dwóch wiceprezydentów z gabinetu Grażyny Dziedzic. To ogromny sukces poniewieranych w ostatnich latach samorządowców, którzy pokazali, że doskonale czują nastroje i potrafią odpowiedzieć na potrzeby mieszkańców.
Przegrani wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej
-
Marek
Wesoły
Odpowiedź na pytanie o to, kto znajdzie się w drugiej turze wyborów w Rudzie Śląskiej, najczęściej brzmiała: „Marek Wesoły oraz ktoś z pary Krzysztof Mejer, Michał Pierończyk”. Wydawało się, że betonowy elektorat Prawa i Sprawiedliwości to dla posła tej formacji atut. Do osiągnięcia odpowiedniego rezultatu nie wystarczyły ani próby zdystansowania się od partii, ani oficjalne wsparcie Jarosława Kaczyńskiego, które Borys Budka nazwał „pocałunkiem śmierci”. Mimo bardzo sprawnej kampanii Markowi Wesołemu zabrakło 141 głosów, aby zrównać się z Krzysztofem Mejerem.
-
Prawo
i Sprawiedliwość
- Prowadzone przed lokalami wyborczymi badania sondażowe wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość straciło w Rudzie Śląskiej jedenaście punktów procentowych poparcia w ciągu trzech lat. To czerwona kartka dla Jarosława Kaczyńskiego - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Frekwencja wyniosła jednak zaledwie 31,55 proc, a PiS czuje się najlepiej, kiedy napięcie i mobilizacja wyborów sięgają zenitu. Mimo to, jest się czego obawiać, ponieważ na rok przed wyborami parlamentarnymi poseł PiS Marek Wesoły nie dostał się nawet do drugiej tury wyborów w Rudzie Śląskiej.
-
Henryk
Mercik
Przewodniczący Śląskiej Partii Regionalnej poparł posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Wesołego. Można powiedzieć, że piekło zamarzło. Regionalista idzie ramię w ramię z kandydatem należącym do partii, która ma Ślązaków w głębokim poważaniu. Oczywiście Henryk Mercik tłumaczył, że partyjne sztandary nie mają znaczenia, liczy się dobro miasta, w którym sam mieszka etc. Nieważne. Będzie mu to wypominane do samego końca politycznej kariery. Mało tego! Michał Pierończyk zdradził na antenie Radia Piekary, że Henryk Mercik rozmawiał również z nim. W grze była nawet „współodpowiedzialność za miasto”. Ostatecznie postawił na złego kandydata.
Może Cię zainteresować: