Wykreślić z rejestru zabytków i… zbudować na nowo. To pomysł władz Parku Śląskiego na halę „Kapelusz”

W przypadku obiektów wpisanych do rejestru zabytków koszty remontu są trzykrotnie wyższe – mówi Paweł Bilangowski, prezes Parku Śląskiego. Dlatego władze parku chcą wykreślenia z rejestru zabytków hali wystawowej "Kapelusz". A co później? - Możemy zrobić dokładnie ten sam obiekt, tylko zróbmy go na nowo. To może być ta sama konstrukcja, tak jak było to w pierwotnym projekcie – mówi prezes Parku Śląskiego.

Tydzień temu (w sobotę, 13 lipca 2024 r.) podaliśmy informację, że władze Parku Śląskiego chcą wykreślenia z rejestru zabytków hali wystaw „Kapelusz” (Nie tylko nowa „Fala”. Sprawdziliśmy jak przebiegają inwestycje w Parku Śląskim). To – jak poinformowali nas w parku – ma umożliwić rewitalizację obiektu bez konieczności uzyskiwania zgody konserwatora zabytków. Informacja ta wywołała poruszenie w środowisku architektów (i nie tylko tam). Po naszym artykule temat podjęły także inne media. Jako jeden z pierwszych zareagował architekt Maciej Franta.

„Intelektualna lambada trwa nadal”

- Widać, że intelektualna lambada trwa nadal - trzeba się pozbyć konserwatora, bo przeszkadza w realizacji planów. Wiadomo, że chodzi o usunięcie budynku z rejestru, żeby móc go wyburzyć – napisał architekt.

Co ciekawe słowa Macieja Franty potwierdził… prezes Parku Śląskiego, Paweł Bilangowski. Stwierdził, że koszty remontów są o wiele niższe, jeżeli budynek nie jest objęty ochroną konserwatorską.

- Hala Kapelusz to obiekt po dwóch pożarach i została uszkodzona konstrukcja nośna jej dachu. Konieczne jest więc jej kolejne wzmocnienie. Wymiana tego głównego kozła nośnego na nowy jest trzykrotnie tańsza, niż konserwacja tego, co jest teraz. Stoimy na stanowisku, że lepiej pewne rzeczy zrobić na nowo. Niech to będzie nawet tego samego kształtu, niech to będzie ta sama konstrukcja, dokładnie taki sam projekt. Tylko zróbmy ją na nowo, a nie odtwarzajmy jej metodami konserwatorskimi – powiedział prezes Parku Śląskiego.

Z pomysłami prezesa Parku Śląskiego nie zgadza się Łukasz Konarzewski, Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków. W rozmowie ze ŚLĄZAGIEM podkreślił, że jest zdecydowanie przeciwny wykreśleniu hali „Kapelusz” z rejestru zabytków, bo może się to skończyć tym, że zniknie ona z krajobrazu parku.

- Nawet zakładając, że hala zostałaby odbudowana w takim samym kształcie, to i tak nie mamy już autentyku, tylko falsyfikat czy kopię. Nawet gdyby dość wiernie starano się to zrobić. Ja wiem, że tam jest naruszona konstrukcja z powodu pożaru, ale to można wszystko naprawić – zaznacza Łukasz Konarzewski.

„Niech w Parku Śląskim nie kombinują”

Robert Konieczny, jeden ze znanych śląskich architektów, mówi, że plany władz Parku Śląskiego są dla niego podejrzane. I dodaje, żeby w parku „nie kombinowali”. Zaznacza, że remont, czy przebudowa pod okiem konserwatora zabytków jest trudniejsza, ale – jak dodaje – z konserwatorem zawsze można się porozumieć.

- To po prostu musi być zrobione dobrze. To jest fajna przestrzeń, to jest nasze dziedzictwo. Trzeba być bardzo ostrożnym, bo jest wiele przykładów pokazujących, że jak później idzie „nie tak”, kasa się „nie spina”, jakieś rzeczy się nie zgadzają, to wtedy „puk” i tyle. Konserwator jest od tego, żeby czuwać nad tym, co jest wartościowe i niech robi swoją robotę. Wszyscy chcemy, żeby to jakoś wyglądało – podkreśla Robert Konieczny.

Śląski architekt dodaje, że choć takie obiekty jak hala „Kapelusz”, czy budynek po dawnej restauracji „Parkowa”, po drugiej stronie Kanału Regatowego w Parku Śląskim, to młode zabytki, ale są bardzo cenne.

- To wszystko da się z głową poprzerabiać. Tylko trzeba pomyśleć. Trzeba zdolnych, kreatywnych architektów. Takich architektów, którzy są też odpowiednio wynagradzani. Bo większość ludzi z naszego środowiska robi te koncepcje za darmo, albo za bardzo małe pieniądze. W takiej sytuacji nie opłaca się myśleć, tylko idzie się na skróty. Tak to nie powinno wyglądać, bo to jest nasze wspólne dziedzictwo. Za myślenie trzeba płacić, ale to myślenie skutkuje tym, że mamy takie rzeczy, z których możemy być dumni, a przy okazji mogą nam dobrze i funkcjonalnie służyć – zaznacza.

Hala „Kapelusz” została wyłączona z użytkowania w 2014 r.

Hala „Kapelusz” została wyłączona z użytkowania 10 lat temu (w 2014 r.), po tym jak znaleziono pęknięcia fragmentu jej konstrukcji nośnej. Późniejsze ekspertyzy wykazały, że takich mikrouszkodzeń konstrukcji jest zbyt dużo i zagraża to bezpieczeństwu. Przez wiele lat nic się z halą nie działo, ale w końcu zdecydowano się na jej modernizację. W 2020 r. park otrzymał blisko 18 mln zł unijnego dofinansowania na przebudowę „Kapelusza”, ale firma, która miała przygotować projekt nie wywiązała się z umowy i dofinansowanie zwrócono. Obecny prezes Parku Śląskiego mówi, że tamten projekt przebudowy utknął na etapie uzgodnień konserwatorskich. Dziś w parku szacują, że koszt modernizacji hali, pod opieką konserwatorską, może wynieść około 100 mln zł.

- Ten obiekt ma 56 lat i nie ma zbyt wielu możliwości pozyskania środków na rewitalizację tak młodego zabytku. Wpisywanie obiektu do rejestru zabytków wiąże się z tym, że musimy zwiększyć koszty, a nie mamy praktycznie żadnych możliwości pozyskania środków – ani z Ministerstwa Kultury, ani od miejskiego czy wojewódzkiego konserwatora zabytków, bo oni nie mają takich budżetów – zaznacza Paweł Bilangowski, prezes Parku Śląskiego.

Wykreślenie hali „Kapelusz” z rejestru zabytków. „Wątpię, by minister się na to zgodził”

Hala „Kapelusz” została wpisana do rejestru zabytków województwa śląskiego w 2016 r., na wniosek ówczesnych władz Parku Śląskiego. W ubiegłym roku park wystąpił o jej skreślenie z rejestru. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego się na to nie zgodziło (odpowiedź przyszła wiosną 2024 r.), ale władze parku się od tego odwołały.

- Nie mamy jeszcze odpowiedzi, ale wątpię, by minister się na to zgodził. To jest dość pewne, że hala "Kapelusz" pozostanie w rejestrze zabytków – zaznaczył Łukasz Konarzewski, Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Do hali „Kapelusz” w Parku Śląskim wszyscy (chyba?) przywykli. Choć dziś, skoro jest nieczynna, mijana jest raczej obojętnie. Był to jednak projekt "zastępczy”, o czym w ŚLĄZAGU pisał Tomasz Borówka. Nad Kanałem Regatowym miała bowiem stanąć inna wielka hala imprez, a jej projekt przygotowali słynni architekci Henryk Buszko i Aleksander Franta oraz konstruktor Konrad Korpys.

Hala „Kapelusz” to był projekt „zastępczy”

Hala miała przypominać brutalistyczny dworzec kolejowy w Katowicach. Zasadnicze jej elementy, określane „grzybami-parasolami", mogły się kojarzyć ze słynnymi kielichami. Obiekt miał pomieścić amfiteatr na 2000 widzów, kino z panoramicznym ekranem i palmiarnię. A przede wszystkim posiadać wielką powierzchnię wystawienniczą. Pomysł wspaniały, ale za drogi. Zdecydowano więc o budowie tańszej hali. Projekt stworzył architekt Jerzy Gottfried i konstruktor Włodzimierz Feiferek. Panowie pokazali jednak, że tańsze też może być genialne.

- Konstrukcja stanowi rozwiązanie unikatowe w skali Polski. Głównym elementem nośnym jest stalowy „kozioł”, złożony z dwóch łuków parabolicznych o odważnej rozpiętości 54 m i znacznej wysokości – 17 m w strzałce. Łuki są symetrycznie rozchylone i stężone kratowaniem. Drugi ważny element konstrukcji stanowią mocno wychylone łuki obrzeżne połączone z „kozłem” przy pomocy cięgien. Na nich spoczywa wiszący dach o ciekawym, wygiętym kształcie, nazwanym przez twórców projektu „wiszącym samosprężonym”. Przyjął formę zbliżoną do koła o znacznej średnicy wynoszącej 54 m. Pierwotnie jako jego pokrycie zastosowano laminowane płyty pilśniowe przymocowane do konstrukcji cięgnowej. (...) Wysokie i przestronne, jednoprzestrzenne wnętrze było doskonale oświetlone dzięki świetlikowi przebiegającemu w szczelinie kozła oraz całkowitemu przeszkleniu ścian bocznych. Forma, skala oraz oświetlenie przyczyniały się do wrażenia niezwykłej siły i ekspresji - tak opisuje projekt Kapelusza Aneta Borowik w książce „Park Śląski w Chorzowie. Projekty i realizacje z lat 1950-1989”.

Hala była potrzebna, bo bez powierzchni wystawienniczej nie mogłaby się obyć organizowana w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku Międzynarodowa Wystawa Ogrodnicza OWO-68. I już w 1968 r. w „Kapeluszu” podziwiać można było podczas OWO 50 tysięcy róż...

Elka powróci na pełnej trasie w Parku Śląskim. Podpisano umowę na odbudowę trzeciego odcinka

Może Cię zainteresować:

Elka powróci na pełnej trasie w Parku Śląskim. Podpisano umowę na odbudowę trzeciego odcinka

Autor: Maciej Poloczek

19/07/2024

Park inwestycje

Może Cię zainteresować:

Nie tylko nowa „Fala”. Sprawdziliśmy jak przebiegają inwestycje w Parku Śląskim

Autor: Maciej Poloczek

13/07/2024

Park slaski zyrafa

Może Cię zainteresować:

„Żyrafa” z Parku Śląskiego odzyska głowę. W końcu udało się rozstrzygnąć przetarg na remont rzeźby

Autor: Maciej Poloczek

09/07/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon