Lekarze i strażacy apelują zgodnie: nie wypalajcie traw, to śmiertelnie niebezpieczne! Tylko w ostatnich dniach do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich trafiło aż 5 pacjentów – ofiar wypalania traw.
Seniorzy podpalają trawę i giną w płomieniach
Wszystkie ofiary były powyżej 65 roku życia. Do wypadków doszło na ich prywatnych posesjach, łąkach czy polach. Wypalali trawy i zostali zaskoczeni przez szybko rozprzestrzeniający się ogień, podmuchy wiatru czy zadymienie. W efekcie dochodziło u nich do rozległych oparzeń ciała czy dróg oddechowych.
- 81-letni pacjentka wypalała trawę na swojej działce. Straciła przytomność, miała oparzoną niemal całą powierzchnię ciała i niestety nie miała szans na przeżycie. Z kolei inny pacjent miał oparzone tylko 15 proc. ciała, natomiast jego drogi oddechowe były bardzo rozlegle oparzone. Jego stan był krytyczny i w konsekwencji przegrał walkę o życie – mówi Aleksandra Damasiewicz, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centrum Leczenia Oparzeń.
Medycy z Centrum Leczenia Oparzeń alarmują, że w tym roku liczba przyjmowanych do szpitala pacjentów - ofiar wypalania traw - bije wszelkie złe rekordy.
- Od początku 2022 roku mieliśmy 12 takich pacjentów, gdy tymczasem w całym roku 2021 - tylko 2. Zeszłoroczne statystyki są pewnie zniekształcone przez pandemię, ale to, co się dzieje w tym roku, jest tragiczne. Obecnie nie ma praktycznie tygodnia, by nie trafił do nas pacjent z ciężkimi oparzeniami właśnie z powodu wypalania traw czy nieużytków - mówi dyr. Przemysław Strzelec, zastępca dyrektora ds. medycznych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich
Długa i bolesna terapia oparzeń
Osoby oparzone po wypalaniu traw czeka bardzo długa i bolesna terapia. Ich leczenie jest czasochłonne i bardzo skomplikowane.
- Jałowe opatrunki, jałowa pościel, specjalne płyny do płukania ran, chirurgiczne oczyszczanie ran, leki, bronchoskopia, leczenie owodnią ludzką, odpowiednie nawodnienie - w Centrum Leczenia Oparzeń korzystamy ze wszystkich dostępnych metod terapii osób z oparzeniami. Do tego sesje w komorze hiperbarycznej i rehabilitacja, która tak naprawdę zaczyna się od pierwszego dnia pobytu w CLO, nawet jeśli pacjent jest nieprzytomny, i trwa nawet kilkanaście tygodni - wylicza Jan Kalka, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centrum Leczenia Oparzeń.
Leczenie takiego pacjenta nie kończy się w momencie opuszczenia szpitala.
- Dalsze leczenie trwa kolejne miesiące, czasem lata. Taka osoba trafia pod kontrolę Poradni Chirurgii Plastycznej. Przechodzi przeszczepy skóry, operacje plastyczne, trudną i bolesną rehabilitację. Często jednak niestety, mimo najlepszych wysiłków, nie uda jej się odzyskać pełnej sprawności i wyglądu sprzed oparzenia- podkreśla dr Przemysław Strzelec, zastępca dyrektora ds. medycznych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Bezsensowność wypalania traw
O bezsensowności i dramatycznych konsekwencjach wypalania traw od lat mówią też strażacy. W woj. śląskim od 1 stycznia do 14 marca 2022 roku Państwowa Straż Pożarna odnotowała 707 pożarów traw i nieużytków rolnych o łącznej powierzchni prawie 200 ha. Tylko na terenie Siemianowic Śląskich były to 34 pożary (do 28 marca 2022).
Jak podkreśl ast. kpt. Mariusz Rozenberg, dowódca JRG PSP w Siemianowicach Śląskich, spalenie suchej trawy w żaden sposób nie użyźni gleby i nie wpłynie na szybszy wzrost młodej trawy.
– Nie ma żadnych korzyści z wypalania traw, jest natomiast mnóstwo zagrożeń. Oprócz niebezpieczeństwa dla ludzi, pożary traw to także bardzo duże zagrożenie dla budynków, lasów, zwierząt oraz – z powodu nagłego zadymienia – dla przejeżdżających kierowców. Pożary traw powodują zanieczyszczenie powietrza oraz bezpowrotne niszczą cenne drzewostany czy torfowiska – mówi st. kpt. Mariusz Rozenberg.
Strażacy przypominają również, że wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale też niedozwolone. Grozi za nie grzywna do 5 tys. zł, a nawet kara więzienia.