W samorządzie spędziła jedną (choć przedłużoną) kadencję
W listopadzie 2018 r. Rupniewską dzieliło od prezydentury w Zabrzu 1471 głosów. W II turze wyborów, o włos wygrała jednak Małgorzata Mańka-Szulik, zapewniając sobie tym samym czwartą kadencję na tym stanowisku. Rupniewskiej na pocieszenie został mandat w radzie miasta i najlepszy indywidualny wynik wśród wszystkich zasiadających w tym gronie.
- Podczas ponad 5-letniej kadencji w zabrzańskim samorządzie złożyłam w Radzie Miasta ponad 200 zapytań i wniosków, które dotyczą prawie 650 spraw i problemów – podsumowała swoją aktywność w radzie.
Wybory w 2018 r. nie były pierwszym podejściem Rupniewskiej do zabrzańskiej rady miasta. Cztery lata wcześniej, w roku 2014, kandydowała bez powodzenia z listy KKW SLD Lewica Razem. Wynik? 472 głosy.
Choć
w wyborach 2018 r. Rupniewska (podobni jak i teraz) startowała pod
szyldem KWW Koalicji Obywatelskiej, a przez ostatnie pięć i pół
roku była przewodniczącą klubu radnych KO – Nowe Zabrze, to w
kampanii podkreślała, że nie należy do żadnej partii
politycznej. Poza PO poparła ja także Nowa Lewica.
Najmłodsza prezydent Zabrza od czasów Romana Urbańczyka
Rupniewska to obecnie najmłodsza prezydent miasta na prawach powiatu w województwie śląskim i zarazem najmłodszy prezydent rodzinnego Zabrza od czasu, gdy na początku lat 90-tych zeszłego stulecia stery w nim przejmował Roman Urbańczyk.
Nowa prezydent Zabrza z miastem tym związana jest od dziecka, tu kończyła szkołę podstawową, gimnazjum i liceum. Z wykształcenia jest prawniczką. Studiowała prawo na Uniwersytecie Śląskim, ukończyła także studia podyplomowe na Wyższej Szkole Bankowej na kierunku MBA.
Zawodowo w ostatnim czasie była prezesem zarządu i dyrektorem naczelnym chorzowskiej spółki Energomaster oraz głównym specjalistą ds. prawnych w spółce Energoeltech w Dąbrowie Górniczej. Ponadto była również przewodniczącą rady nadzorczej w kontrolowanej przez miasto Rybnik komunalnej spółce Hossa, działającej w sektorze gospodarki odpadami.
Od
wielu lat Rupniewska jest prezesem Stowarzyszenia Nowe Zabrze, które
angażuje się w akcje charytatywne, propaguje działalność
jadłodzielni, organizuje zbiórki żywności, świąteczny
poczęstunek dla osób samotnych i potrzebujących,
pikniki rodzinne, czy wydarzenia kulturalne.
Miała szóstkę kontrkandydatów. Także po swojej stronie barykady
W swym programie wyborczym Rupniewska obiecywała m.in. wprowadzenie Karty Mieszkańca, oferującą ulgi i zniżki dla mieszkańców, dodatkowe miejsca w przedszkolach i żłobkach, rozwój Akademii Górnika Zabrze oraz zwiększenie wydatków na sport dzieci i młodzieży, stworzenie centrum obsługi inwestorów oraz zahamowanie zadłużania miasta, zmniejszenie korków poprzez wdrożenie Inteligentnego Systemu Transportowego, zwiększenie kompetencji rad dzielnic, uruchomienie miejskiego banku danych i wdrożenie systemu automatyzacji miejskiego oświetlenia, co miałoby o 30 proc. ograniczyć wydatki na oświetlenie ulic.
- Problemem jest to, że pani prezydent ma inne priorytety przy podziale środków z budżetu miasta w stosunku do oczekiwań mieszkańców. Pani prezydent jest fanką tego, żeby pod ziemią był lunapark. Wszystko, co dzieje się pod ziemią dla turystów jest w świetnym stanie, natomiast to, co jest na ziemi, jest w dużo gorszym stanie – krytykowała na antenie Radia Piekary Małgorzatę Mańkę – Szulik.
W zakończonych właśnie wyborach Rupniewska miała sześcioro kontrkandydatów. Jak sama stwierdziła jej kolejny start pod szyldem KO w wyścigu o prezydenturę w Zabrzu był czymś „naturalnym” po wyniku, jaki uzyskała w poprzedniej kampanii. Nie było to najwyraźniej takie oczywiste dla Aliny Nowak – obecnie wojewódzkiej radnej PO, a wcześniej radnej PiS - która też stanęła do rywalizacji, tyle że z własnego komitetu, czym dała mediom argument do rozważań o wewnętrznej wojence w Platformie.