– Ten rok szkolny należał do najtrudniejszych – przyznaje Przemysław Fabjański, dyrektor Uniwersyteckiego I Liceum Ogólnokształcącego w Chorzowie.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Centrum Edukacji Obywatelskiej, dla 71 proc. uczniów uczuciem towarzyszącym powrotowi do szkoły po pandemii był strach. Badanie zostało przeprowadzone w 2012 roku. Uczniowie najczęściej mówili o stresie, niepewności, lęku, zniechęceniu, a takie uczucia, jak radość i ciekawość pojawiały się wśród badanych zdecydowanie rzadziej. Co więcej, dla 52 proc. uczniów powrót do szkoły po pandemii budził wyłącznie negatywne uczucia...
Integracja w Borach Tucholskich
– Ten rok szkolny należał do najtrudniejszych. Po pierwsze: nadal borykamy się ze skutkami reformy edukacji; ministerstwo oczekuje wąskiej oferty edukacyjnej, a my trzy lata temu zaproponowaliśmy szeroki zakres przedmiotów na poziomie rozszerzonym. Po drugie: wojna w Ukrainie, przyjęcie uchodźców do szkoły. I po trzecie, najważniejsze: czyli postpandemiczne skutki edukacyjne związane ze zdalnym nauczaniem – mówi Przemysław Fabjański, dyrektor jednej z najlepszych szkół średnich w regionie – Uniwersyteckiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Chorzowie, czyli popularnego „Słowaka”.
Skutki pandemii nadal są widoczne w szkołach. Ale w zeszłym roku było jeszcze gorzej. Dyrektor „Słowaka” wspomina pierwszy dzień nowego roku szkolnego, kiedy to uczniowie wrócili do zajęć stacjonarnych. Jak mówi, tamte dni miały wręcz coś w sobie ze sceny z filmu „Lot nad kukułczym gniazdem”: – Wzrok uczniów najczęściej był wbity w podłogę, by uniknąć spojrzeń innych... Dodajmy, że ponad 95 proc. młodzieży „Słowaka” zaszczepiło się – wobec czego kwarantanny zdarzały się okazjonalnie, co pomagało ponownie zintegrować szkolną społeczność.
Przed pandemią w Uniwersyteckim I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego raczej unikano tak zwanych wycieczek integracyjnych, ale teraz musiało się to zmienić. Zorganizowano więc wyjazd w Bory Tucholskie na kajaki. Pomogło. Spędzony wspólnie czas, rozmowy i wędrówki pozwoliły młodzieży poznać się na nowo, zintegrować się.
Zdalna nauka poza kontrolą
Jeden z problemów wydawał się zatem rozwiązany. Pozostała jednak kwestia braków edukacyjnych, które były skutkiem nauki zdalnej. Brak bezpośredniej kontroli pedagogów podczas sprawdzianów był przez niektórych uczniów wykorzystywany. – Część uczniów uczciwie podchodziła do edukacji i pracowała w miarę swoich możliwości, ale niestety byli i tacy, którzy korzystali z niedozwolonych środków pomocy – przyznaje Przemysław Fabiański. – Te osoby będą zgłębiać ponownie wiedzę i powtarzać klasę albo podczas wakacji nadrobią swoje zaległości – dodaje.
Z jakimi przedmiotami uczniowie mieli największe problemy? Przede wszystkim z biologią, chemią, fizyką. No i matematyką. Pedagodzy oferowali swoją pomoc podczas zajęć pozalekcyjnych, na których wyrównywali braki powstałe podczas nauki zdalnej. Oczywiście uczniowie na początku roku szkolnego mogli liczyć na pewną wyrozumiałość nauczycieli, z czasem jednak taryfa ulgowa została wyczerpana. Szczególnie dla maturzystów.
Okres nauki zdalnej to także maraton z komputerem. 7 godzin lekcji, odrabianie zadań domowych, a do tego jeszcze media społecznościowe, seriale... Czy uczniowie odczuli także fizycznie skutki lockdownów? Według Przemysława Fabjańskiego – nie. Dyrektor „Słowaka”, podkreśla, że młodzież jest świadoma tego, na czym polega zdrowe odżywianie i nawet w czasie pandemii stosowała się do zaleceń dietetyków.
– W naszej szkole jest wielu sportowców, dla których zdrowy styl życia jest codziennością. Młodzież wie, co jest dla niej dobre – zaznacza Fabjański, który sam zachęca uczniów do aktywnego trybu życia. Zresztą: w szkole odbywa się cyklicznie Festiwal Zdrowia, na którym uczniowie mogą zgłębiać wiedzę dotyczącą dietetyki i zdrowych nawyków.
Lekarstwem komunikacja kreatywna
Według danych z tegorocznego raportu przygotowanego przez Kuratorium Oświaty w Katowicach, zarówno uczniowie, jak i rodzice mogli liczyć na wsparcie w 131 poradniach psychologiczno–pedagogicznych. Niestety, niewielki odsetek młodzieży korzystał z tej pomocy, być może także z powodu niedoinformowania. W „Słowaku” zorganizowano dodatkowe zajęcia pod nazwą „Komunikacja kreatywna”. Lekcje nie są obligatoryjne, wobec czego obecność na nich nie jest sprawdzana.
– Młodzież bała się bycia z grupą rówieśniczą. Trzeba było jakoś temu zaradzić. Gdy robiliśmy diagnozę, okazało się, że młodzież bardziej boi się powrotu do grupy rówieśniczej, niż do pedagogów – zaznacza Fabjański. Zajęcia przyniosły rezultaty. Młodzież, która regularnie uczęszczała na lekcje, coraz chętniej brała udział w dyskusjach i rozmowach prowadzonych przez pedagogów.
Maturzystka z Ukrainy
W lutym, po agresji Rosji na Ukrainę, zaczęliśmy pomagać Ukraińcom. Także młodzież chorzowskiego liceum udzielała się w lokalnych punktach wolontariatu. Wspólna praca, chęć pomocy uchodźcom także pozwoliły uczniom pokonać interpersonalne bariery. Co więcej, młodzież ze „Słowaka” nadal angażuje się w pomoc. Nie tylko przy wolontariacie, ale także w szkole. Liceum przyjęło bowiem ponad 50 nowych uczniów – uchodźców. Powstały dwa oddziały integracyjne, dla uczniów klas 1-2 oraz 3. Jedna z nowych uczennic napisała maturę i to w języku polskim.
– Naszą największą tegoroczną dumą jest Marija, która trafiła do nas w trzecim lub czwartym dniu wojny. Już w Ukrainie uczyła się polskiego, ale dodatkowo była bardzo komunikatywna. Uczęszczała do trzeciej klasy i przystąpiła do egzaminu maturalnego. Po jej relacjach i konsultacjach z profesorami jesteśmy optymistycznie nastawieni do jej wyniku. Szkołę skończyła ze świadectwem z paskiem – opowiada dyrektor.
Na razie nie wiadomo, jakie będą losy pozostałych ukraińskich uczniów „Słowaka”. Szkoła złożyła wniosek o przyznanie środków do Europejskiego Funduszu Społecznego, by móc nadal edukować młodzież z zagranicy. – Część na pewno wróci do Ukrainy, a pozostali będą kontynuować edukację w „Słowaku” – uważa Przemysław Fabjański.
Tegoroczny rok szkolny w ponad 80 procentach miał formułę stacjonarną. Można powiedzieć, że nie odbiegał lat sprzed pandemii. Jedynym wyjątkiem było przyjęcie uchodźców do szkół i pomoc nauczycieli w ich asymilacji. Czy nadchodzący rok obędzie się bez niespodzianek? Zobaczymy. Stan pandemii został odwołany, ale czekają nas inne niespodzianki, jak ministerialne reformy szkolnictwa wprowadzane od roku szkolnego 2022/2023. Nowy przedmiot, historia i teraźniejszość może ukazać całkowicie nowe dzieje. Jednak jak stwierdził Fabjański, pedagodzy "Słowaka" i innych szkół średnich mają wystarczające kompetencje, by poprowadzić przedmiot w prawidłowym toku nauczania. Czarnkowy Galimatias czas zacząć.