AKTUALIZACJA GODZ. 9.45
Od środy, 20 kwietnia, w Kopalni Węgla Kamiennego Pniówek doszło w sumie do dziewięciu wybuchów metanu. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu godzin ratownicy, którzy znajdowali się w bazie znacznie oddalonej od strefy zagrożenia, odczuli siedem z nich. W związku z tym kontynuowanie akcji ratowniczej, polegającej na dotarciu do siedmiu uwięzionych tysiąc metrów pod ziemią górników, jest niemożliwe.
- To bardzo trudne, ale podjęliśmy decyzję o wyizolowaniu tego rejonu kopalni, aby nie zagrażał on ludziom w innych częściach zakładu - przekazał w piątek, 22 kwietnia, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny.
Jak wyjaśnił, teraz akcja ratownicza będzie polegać na odcięciu i zabezpieczeniu niebezpiecznej strefy. Ponowne wejście do niej będzie możliwe prawdopodobnie dopiero za kilka tygodni lub miesięcy.
AKTUALIZACJA GODZ. 7.30
Kierownik akcji ratunkowej w Kopalni Pniówek w Pawłowicach, gdzie poszukiwanych jest siedmiu górników, poinformował o tym, że ostatniej nocy w rejonie prowadzenia działań doszło do aż czterech wybuchów metanu. Po pierwszym wybuchu ranni zostali ratownicy. Gdy metan wybuchał po raz kolejny to na dole nie było już nikogo.
- Do zdarzenia doszło podczas pracy ratowników górniczych przy wydłużaniu lutniociągu w chodniku N-12 w rejonie ściany N-6, który miał umożliwiać dojście do poszukiwanych górników w ścianie. Po dołożeniu kolejnej lutni, w trakcie wycofywania ratowników doszło do kolejnych wybuchów, w wyniku których podmuchy objęły 10 ratowników, którzy ulegli urazom. Wszyscy po wyjechaniu na powierzchnie trafili do okolicznych szpitali, większość z nich na obserwację - poinformowało biuro prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Nieoficjalnie wiadomo, że stan trzech mężczyzn jest ciężki.
AKTUALIZACJA GODZ. 22.00
Wieczorem 21 kwietnia przed godz. 20.00 w kopalni "Pniówek" nastapił kolejny, trzeci wybuch metanu w rejonie, gdzie prowadzona jest akcja ratownicza. Kilku prowadzących ją ratowników zostało poszkodowanych. Ratownicy zdołali się wycofać z zagrożonego rejonu.
AKTUALIZACJA GODZ. 14.30
Do KWK Pniówek przyjechał prezydent Andrzej Duda, który wziął udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego, a także spotkał się z ratownikami, którzy byli tysiąc metrów pod ziemią w chwili drugiego wybuchu metanu, ale udało im się wydostać na górę.
- Niestety, wszyscy wiemy, że ta praca, praca na dole w kopalni, wiąże się z ryzykiem. Czasem dochodzi do katastrofy i tak się właśnie stało. To najstraszniejsza katastrofa w dziejach "Pniówka". Wiemy, że pięciu górników nie żyje, wśród nich są ratownicy. Sześć osób w bardzo ciężkim stanie przebywa w (Centrum Leczenia Oparzeń - przyp. red.) Siemianowicach Śląskich - powiedział Andrzej Duda podczas spotkania z mediami.
- Ratownicy zawsze powtarzają, że idą po żywych. Módlmy się, aby tak się stało. Wszystko w rękach opatrzności. Raz jeszcze proszę, najbliższych tych, którzy zginęli, aby przyjęli moje wyrazy współczucia. To bardzo trudna sytuacja - podkreślił prezydent Andrzej Duda.
AKTUALIZACJA GODZ. 8.30
W rejonie akcji ratowniczej w kopalni Pniówek w dalszym ciągu przekroczone są dopuszczalne stężenia gazów, które maksymalnie utrudniają jej prowadzenie – podało biuro prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Przez całą noc 13 zastępów ratowników wyposażonych w aparaty tlenowe prowadziło intensywne prace mające na celu przywrócenie atmosfery w zagrożonym rejonie do bezpiecznych stężeń gazów. Zabudowali wentylator i ponad 200 metrów lutniociągu – instalacji umożliwiającej wtłoczenie czystego powietrza. Aby sukcesywnie i skutecznie przewietrzyć odcinkami wyrobisko przyścianowe ściany N-6 i bezpiecznie kontynuować poszukiwanie pracowników, ratownicy muszą zabudować odcinkami jeszcze około 500 metrów lutniociągu – podaje JSW.
AKTUALIZACJA GODZ. 7.30
Na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śl. przebywa obecnie 5 górników. Kolejnych 5 pacjentów przebywa na innych oddziałach szpitala. W nocy nie przyjęto żadnych nowych pacjentów związanych w wypadkiem w kopalni.
Wczoraj ranni górnicy przeszli zabiegi, m.in. oczyszczenia ran, aplikacji specjalistycznych opatrunków, w tym opatrunków z owodni. Jednemu z pacjentów założono hodowlę komórek skóry.
Dziś planowane są kolejne zabiegi chirurgiczne u poszkodowanych górników.
AKTUALIZACJA GODZ. 20.30
Ratownicy nadal poszukują siedmiu górników, którzy zostali uwięzieni tysiąc metrów pod ziemią w KWK Pniówek.
- Akcja ratownicza odbywa się w bardzo trudnych warunkach. W związku z przekroczeniami dopuszczalnych stężeń gazów w rejonie poszukiwań, zastępy ratownicze zostały wycofane, aby po chwili ponownie wejść w rejon i rozłożyć linię chromatograficzną, która pozwala prowadzić stały pomiar atmosfery - informuje biuro prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Wyrobisko
jest stale wietrzone, aby stężenie gazów opadło do bezpiecznego
poziomu. Kiedy to nastąpi, ratownicy będą mogli wrócić do
intensywnych poszukiwań zaginionych.
AKTUALIZACJA GODZ. 18.20
W rejonie ściany N-6 na poziomie tysiąca metrów w KWK Pniówek nadal trwają poszukiwania siedmiu górników.
- Ratownicy górniczy rozpoczęli penetrację chodnika podścianowego N-11, jednak z uwagi na trudne warunki, spowodowane przekroczeniem dopuszczalnych stężeń gazów, kierownik akcji ratowniczej zdecydował o ich wycofaniu do czasu wydłużenia linii chromatograficznej, która służy do ciągłych pomiarów stężeń gazów, bliżej ściany N-6 - informuje biuro prasowe JSW.
Ratownicy
prowadzą działania, które mają umożliwić bezpieczne dotarcie do
poszkodowanych.
AKTUALIZACJA GODZ. 16.00
Zakończono odbudowę zapory przeciwpyłowej, która zabezpiecza rejon prowadzonych działań. Ratownicy kontynuują poszukiwania siedmiu pracowników.
AKTUALIZACJA GODZ. 15.00
- Bilans ofiar wzrósł do pięciu osób. Ratownicy wydobyli a powierzchnię czwartego górnika, którego zgon potwierdził lekarz - poinformował Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Przypomnijmy, że
jeden z górników zmarł w Centrum Leczenia Oparzeń w
Siemianowicach Śląskich.
AKTUALIZACJA GODZ. 14.25
Premier Mateusz Morawiecki poinformował o tym, że bilans ofiar po wybuchu metanu w KWK Pniówek wzrósł do pięciu osób.
- To pokazuje, że nieszczęście może stać się w każdej chwili. Słowa grzęzną w gardle, bo wiemy już, że pięć osób nie żyje, a siedem jest uwięzionych pod ziemią (…) Ratownicy mówią w piękny sposób, że zawsze idą po żywych i jak najszybciej trzeba do nich dotrzeć - powiedział Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mediami.
Biuro
prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie potwierdziło jednak
informacji o piątej ofierze wybuchu metanu w ścianie N-6.
AKTUALIZACJA GODZ. 13.25
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo w związku z wybuchem metanu w KWK Pniówek. Do zbadania okoliczności tragedii powołana zostanie także specjalna komisja wewnątrz Wyższego Urzędu Górniczego.
AKTUALIZACJA GODZ. 13.00
Karolina Baca-Pogorzelska z "Wprost" poinformowała, że według jej ustaleń w minionym tygodniu czujniki kilka razy wskazywały podwyższony poziom metanu w KWK Pniówek. Jak zaznacza dziennikarka, informacja została "potwierdzona w dwóch niezależnych źródłach".
AKTUALIZACJA GODZ. 12.00
Do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich przyjechał minister zdrowia Adam Niedzielski, który rozpoczął wizytę w lecznicy. W Siemianowicach leży dziewięć osób poszkodowanych w nocnym wypadku w kopalni Pniówek.
AKTUALIZACJA GODZ. 11.15
Trwa akcja ratunkowa. Nadal poszukiwanych jest siedem osób. Aktualnie ratownicy skupiają się na uzupełnieniu tamy przeciwwybuchowej i zabezpieczeniu rejonu działań.
AKTUALIZACJA GODZ. 10.35
Do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich trafiło w sumie dziesięciu poszkodowanych górników z KWK Pniówek. U większości zdiagnozowano rozległe oparzenia ciała oraz dróg oddechowych.
- Część pacjentów już trafiła do komory hiperbarycznej, kolejni są tam kierowani. Pozwala to zmniejszyć obrzęk, poprawić ukrwienie i na wczesnym etapie zatrzymać pogłębiającą się chorobę oparzeniową - wyjaśnił Mariusz Nowak.
Niestety jeden z górników, który był w najcięższym stanie, zmarł. To czwarta ofiara wybuchu metanu, do którego doszło w środę, 20 kwietnia, tysiąc metrów pod ziemią.
Może Cię zainteresować:
Górnicy z KWK Pniówek doznali poważnych oparzeń ciała i dróg oddechowych
AKTUALIZACJA GODZ. 10.05
Tragiczny bilans ofiar wybuchu metanu w kopalni Pniówek wzrósł do trzech osób. Do szpitali trafiło w sumie 21 osób, najczęściej z ciężkimi poparzeniami. Wciąż poszukiwanych jest siedmiu górników.
AKTUALIZACJA GODZ. 9.45
Biuro prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej poinformowało o rosnącej liczbie poszkodowanych, którzy trafili do szpitali. Spośród 42 pracowników, którzy znajdowali się w zagrożonym rejonie podczas pierwszego wybuchu, hospitalizacji poddano już 21.
Potwierdzono śmierć dwóch osób, a osiem jest nadal poszukiwanych.
AKTUALIZACJA GODZ. 9.25
Premier Mateusz Morawiecki przyjedzie do KWK Pniówek.
- Udam się na Górny Śląsk. Prawdopodobnie będzie to niezwykle ciężka akcja ratunkowa. Myślami jestem z górnikami. Miejmy nadzieję, że uda się ich uratować - powiedział Mateusz Morawiecki.
AKTUALIZACJA GODZ. 9.05
Działania ratowników w rejonie ściany N-6 zostały wstrzymane ze względu na zagrożenie kolejnym wybuchem metanu. Trwa analiza sytuacji.
AKTUALIZACJA GODZ. 8.30
Poszkodowani w wyniku wybuchu metanu górnicy trafili do szpitali. Część w stanie ciężkim. Ośmiu z nich do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
- Pacjenci trafili do nas z oparzeniami licznych części ciała. Dwóch przebywa aktualnie w komorach hiperbarycznych - informuje Wojciech Smętek z Centrum Leczenia Oparzeń.
Pozostali górnicy przebywają w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Jastrzębiu-Zdroju oraz Szpitalu Św. Barbary w Sosnowcu.
AKTUALIZACJA GODZ. 8.10
Biuro prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej podało smutną informację o odnalezieniu ciał dwóch pierwszych poszukiwanych, których zgon stwierdził lekarz.
- Dwie osoby nie żyją, wciąż poszukiwanych jest osiem osób, w tym ratownicy górniczy - informuje biuro prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Może Cię zainteresować:
Wybuch metanu w kopalni Pniówek. Potwierdzono śmierć czterech osób. Trwają poszukiwania ośmiu
AKTUALIZACJA GODZ. 7.00:
Jastrzębska Spółka Węglowa skorygowała pierwszą informacje i powiadomiła, że poszukiwanych jest nie dwóch, ale trzech górników z KWK Pniówek w Pawłowicach. Nadal nie ma kontaktu z siedmioma ratownikami górniczymi.
AKTUALIZACJA GODZ. 6.50:
W zagrożonym rejonie doszło do kolejnego zapłonu lub wybuchu metanu. W wyniku którego utracono kontakt z siedmioma ratownikami górniczymi, którzy brali udział w akcji ratunkowej.
- Na miejsce skierowano dwa zastępy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu oraz dwa zastępy z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śląskim. W akcji udział biorą także ratownicy z KWK Pniówek - informuje Robert Wnorowski, rzecznik CSRG.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:
W środę, 20 kwietnia, kilkanaście minut po północy doszło najprawdopodobniej do wybuchu metanu w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów pod ziemią w Kopalni Węgla Kamiennego Pniówek w Pawłowicach.
Jak informuje Tomasza Siemieniec z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w zagrożonym rejonie przebywało 42 pracowników.
- Piętnastu pracowników zostało poszkodowanych. Dwunastu spośród nich przetransportowano do szpitali, jeden jest transportowany na powierzchnię, a dwóch nadal poszukiwanych - wyjaśnia Tomasz Siemieniec.
Większość poszkodowanych górników doznało poparzeń.
W akcji bierze udział dziewięć zastępów ratowniczych.