Zdjęcia Hansa Kramarza. Fascynujący obraz Śląska sprzed ponad 60 lat

"Zabierz mnie w podróż, Kapitanie" to książka prezentująca wyjątkowe zdjęcia Śląska, wykonane w 1956 roku przez Hansa Kramarza. Wyjątkową z racji samego tematu, ale i koloru części materiału zdjęciowego. Kolorowe fotografie z tamtego okresu to wciąż jeszcze rzadkość.

Archiwa Stiftung Haus Oberschlesien (Fundacji Dom Górnośląski) w Ratingen-Hösel skrywają niejeden skarb śląskiej historii. Do takich niewątpliwie należy 150 czarno-białych i kolorowych przeźroczy w szklanych ramkach, które przez kilkadziesiąt lat spoczywały w zapomnieniu, starannie poukładane w blaszanym pudełku. Ich badaczowi, Martonowi Szigetiemu (Fundacja Dom Górnoślaski/Muzeum Górnośląskie) udało się ustalić autora tych zdjęć. Był nim Hans Kramarz. Szigeti odnalazł też członków jego rodziny i nawiązał z nimi kontakt, dzięki temu szczegółowo poznał i opisał biografię tajemniczego wcześniej fotografa.

Ślązak, były nazista i... tajny agent?

Kim był Hans Kramarz? Ślązakiem, urodzonym w 1919 roku. To syn nauczyciela z Radzionkowa, uczeń gimnazjum Hindenburga w Bytomiu, później działacz Narodowosocjalistycznego Związku Studentów, członek NSDAP i SA, żołnierz Wehrmachtu i pracownik niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z nazistowską przeszłością nigdy się nie rozliczył, przynajmniej we własnym sumieniu - z relacji syna wynika, że nie odczuwał z jej powodu wstydu. Wszelako zamknęła mu ona drogę do urzędowej kariery po II wojnie światowej.

Znawca jego biografii Marton Szigeti sugeruje, że Kramarz współpracował z tajnymi służbami RFN. A do tego miał pewne powiązania z CIA. Podczas pobytów w Polsce był inwigilowany przez SB. Pobytów, gdyż na podróży z 1956 r. się nie skończyło. Kramarz przyjeżdżał do PRL w roli współpracownika Czerwonego Krzyża i turysty, albo też zbierając jakoby materiały do publikacji i wykładów, a nawet jako sprzedawca odkurzaczy. Bezpieka nie zebrała wystarczająco silnych dowodów szpiegowskiej działalności Kramarza, jednak jej podejrzenia wobec niego były tak silne, że w 1980 zakończyły się wpisaniem go na listę osób niepożądanych w PRL. Odtąd nie mógł przekraczać polskiej granicy. Zmarł w 1986 r.

"Unikalny zapis podróży"

Skąd Kramarz wziął się na Górnym Śląsku trzydzieści lat wcześniej? Był tu przejazdem, w drodze do Krakowa i na Podhale. Zdjęcia dokumentują jego trasę z Wrocławia, podczas której odwiedził też rodzinny Górny Śląsk i spędził tu sporo czasu. Ta wyjątkowa kolekcja wprost zachwyca bogactwem swej różnorodności - od miejskich i wiejskich pejzaży po uliczną fotografię sytuacyjną.

Na zdjęciach Kramarza widzimy ówczesny Wrocław, Krapkowice, Głogówek, Strzelce Opolskie, Toszek - miasta, które mijał po drodze do Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Tam - w Zabrzu, Gliwicach i Bytomiu - wykonał najwięcej zdjęć. Fotografował również w Katowicach, Świerklańcu, Piekarach Śląskich, Pyskowicach. Poza GOP-em robił zdjęcia w Koźlu Kotlarni, Leśnicy, Raciborzu, Racławicach Śląskich, Głubczycach i Nysie. Miejsc uwiecznionych na fotografiach Kramarza jest więcej, jednak badaczom nie udało się jeszcze zidentyfikować wszystkich z nich.

Jedno jest pewne, fotografie wykonane przed sześćdziesięciu laty przez Hansa Kramarza, wraz z ujęciami z Wrocławia i Krakowa, są unikalnym zapisem podróży przez Górny Śląsk i okolice Anno Domini 1956. Przenoszą nas w ten dziś już bardzo odległy, a wtedy mocno powojenny czas, w którym ruiny stały obok wznoszonych bloków i kamienic, a starzy mieszkańcy żyli obok nowych przybyszów. To nowy, polski Górny Śląsk, wciąż jeszcze będący in statu nascendi, w którym stare współistnieje z nowym, a przeszłość spotyka się z teraźniejszością komunistycznej Polski 1956 r. - pisze dr Bogusław Tracz.

A o co chodzi z tytułowym Kapitanem? O samochód, którym podróżował Kramarz, czyli Opel Kapitän. Tytuł książki nawiązuje do tego auta i popularnego wówczas przeboju "Nimm mich mit, Kapitän" Hansa Albersa z 1953 r.

Album "Zabierz mnie w podróż, Kapitanie" zawiera nie tylko unikatowe fotografie, ale i naukowe artykuły przybliżające czytelnikowi postać ich autora oraz czasy, w jakich powstały zdjęcia. Ponadto fotograficzną technikę tej epoki. To książka godna polecenia i przydatna dla poznania powojennego Śląska oraz realiów życia w jego niepewnym, kształtującym się dopiero świecie. Świecie tak przecież zwyczajnym i codziennym, jako że zwykłym stanem przyrody jest dochodzenie do równowagi po ostatniej katastrofie.

***

Zabierz mnie w podróż, Kapitanie [Zdjęcia Hansa Kramarza z podróży na Górny Śląsk w 1956 roku] Z tekstami Marlona Szigetiego, Adama Dziuby i Bogusława Tracza pod redakcją Moniki Rosenbaum, wyd. Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej & Stiftung Haus Oberschlesien, Gliwice-Opole-Ratingen 2021

W styczniu 1945 Armia Czerwona wkroczyła na Śląsk. "Wyzwolony" Bytom z wypalonym Rynkiem.

Może Cię zainteresować:

Śląsk 1945: Armia Czerwona zostawiła po sobie zgliszcza. Rosjanie robią teraz to samo na Ukrainie

Autor: Tomasz Borówka

26/01/2024

Armia Czerwona 1945

Może Cię zainteresować:

Masakra w Buczy, masakra w Iziumie... to tragedie, które u Ślązaków budzą przerażające wspomnienia. Śląsk to samo spotkało w 1945 roku

Autor: Tomasz Borówka

20/01/2023

Katowice lat 60. w kolorze

Może Cię zainteresować:

Wszystkie kolory Katowic. John Reps, fotograf ze Stanów Zjednoczonych, zrobił te niesamowite zdjęcia miasta w latach 60.

Autor: Tomasz Borówka

12/08/2024

Tychy w latach 60

Może Cię zainteresować:

Amerykański fotograf przyjechał na Śląsk i uwiecznił rodzące się Tychy w latach 60. W kolorze!

Autor: Redakcja

16/05/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon