Użycie terminu „rewitalizacja” w stosunku do obiektu opuszczonego przed wieloma wiekami i o którym wiemy niewiele więcej od tego, co z mozołem zrekonstruowano na podstawie archeologicznych badań, może u niektórych budzić uśmiech. Ale nie łapmy nikogo za słowa. Tym bardziej, że przecież semantycznie właśnie o rewitalizację – czyli ożywienie, przywrócenie do życia – w końcu tutaj chodzi.
Forteca za ponad 20 milionów
Umowę na rewitalizację i częściową odbudowę dawnego zamku i grodu w Koziegłowach zawarły 14 listopada 2024 r. władze tej gminy i miasta z firmą Arkada N Sp. z o.o. Koszt inwestycji to 2 100 000 złotych, z czego aż 2 miliony to dofinansowanie w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków.
W ramach inwestycji zostaną częściowo zrekonstruowane średniowieczne fortyfikacje; ich zachowane, oryginalne partie poddane będą konserwacji. Rekonstrukcja obejmie też palisadę, bramę wejściową i drewniany most ponad fosą, odtworzony zostanie fragment ostrokołu.
W obiekcie pojawią się tablice edukacyjne, przybliżające dzieje tego miejsca oraz jego badań. A także oświetlenie i monitoring. Zaś specjalna wiata utworzy miejsce na warsztaty historyczne i prelekcje. W Koziegłowach przewidują zorganizowanie żywych lekcji historii. Może w wykonaniu lokalnego bractwa rycerskiego, a ściślej działającej w gminie Koziegłowy Drużyny Milites Christi? Jej członkowie od 2008 roku rekonstruują średniowieczne postaci z okresu od XI do XIII stulecia.
Żabi Krug i wikingowie
Zamek i gród w Koziegłowach to niezwykły obiekt. Już chociażby z racji unikatowego położenia geograficznego tej miejscowości o niezwyczajnie dawnej metryce.
Koziegłowy znajdują się w wyjątkowym miejscu Polski – takim, gdzie blisko graniczą ze sobą dorzecza aż trzech z naszych głównych rzek:
- Wisły,
- Warty,
- Odry.
W średniowieczu miało to niebagatelne znaczenie ze względów komunikacyjnych. Kupcy chętnie wykorzystywali drogi wodne. W rejonie między Siewierzem a Koziegłowami towary transportowane rzekami przeładowywano, przewożąc je na pewnych odcinkach lądem. Pan dogodnie położonego, koziegłowskiego grodu czerpał z tego handlu podobne natury korzyści, co gdzie indziej władcy Będzina, Oświęcimia czy nawet Wawelu! Z tym ostatnim zresztą wiąże go prastara nazwa warowni w Koziegłowach. Nazywano ją Żabi Krug – podobnie jak położony u stóp Wawelu Żabi Kruk. Zbieżność to prawdopodobnie nieprzypadkowa. Co więcej, nazwę Żabi Krug można wiązać z... wikingami.
Żabi Kruk był u stóp Wawelu, nazwę Żabi Krug nosiły pierwotnie Koziegłowy, Żabokruki to także staw w pobliżu Oświęcimia, są też Żabokruki na Ukrainie i aż dwa Žabokreky na Słowacji, w dawnych granicach Wielkich Moraw. Niejeden Żabi Kruk (czy też, ściślej mówiąc, jego niemiecki odpowiednik - Poggenkrug) znajdziemy też na Pomorzu (m.in. w Gdańsku) i w północnych Niemczech. Skąd Kruk, i to Żabi? Nazwa ta nie wywodzi się od skrzeczenia żab, raczej może mieć coś wspólnego z polującym na nie drapieżnym ptakiem ślepowronem (Ślepowron to także jeden z polskich herbów szlacheckich, w którym jednak zamiast tego ptaka wodnego występuje kruk). Mimo że kruka i w inny sposób kojarzyć można z Normanami (jak choćby przez mityczne kruki boga Odyna), to kluczem do wyjaśnienia zagadki wydaje się nie tyle kruk, co krug. Ten zaś oznacza gospodę, średniowieczną stację podróżną i zarazem ośrodek gospodarczy. Nawet we współczesnym języku szwedzkim krog to knajpa czy pub. (...) Tropów podpowiadających normańską genezę Żabich Kruków jest więcej – pisałem w 2017 r. w miesięczniku Nasza Historia.
Zerwikaptur ma uciechę?
Wikingowie, średniowieczni łupieżcy, ale zarazem i podróżnicy oraz kupcy, z pewnością przemierzali i okolice dzisiejszych Koziegłów.
Może więc w zrekonstruowanej warowni spotkamy i rekonstruktorów odtwarzających wojowniczych Normanów? Choć Żabi Krug zostanie zrewitalizowany, nawiązując raczej do swej późniejszej historii, gdy w otoczonym wałami grodzie wznosił się już zamek zbudowany pod koniec XIV wieku przez ówczesnego pana Koziegłów, Krystyna I herbu Lis. Zapewne jednak w jakiś sposób wspomni się tam najstarszego znanego nam koziegłowskiego dziedzica, czyli Drogosława, XII-wiecznego rycerza Bolesława Krzywoustego. Pierwsi panowie Koziegłów szczycili się herbem Zerwikaptur.
To ten herb, wyobrażający trzy głowy kozłów, dał początek nazwie Koziegłów. Jak powstał – nie ma pewności. Ale prawdopodobnie dał mu początek łaciński rebus. Słowa „SERVI CAPTOR” oznaczają łowcę niewolników lub łowcę jeleni. Pierwszy Zerwikaptur polował więc na ludzi (nie on jeden utrzymywałby się z tego procederu w przedpiastowskiej bądź wczesnopiastowskiej Polsce) bądź był zapalonym myśliwym.
Jak było, tak było, pierwszego z Zerwikapturów z pewnością ucieszyłaby wieść o przywróceniu do życia jego gniazda... To zaś nastąpić ma już niebawem.
Może Cię zainteresować: