Wyniki Narodowego Spisu Powszechnego 2021 dotyczące struktury narodowo-etnicznej ludności i języka używanego w domu mieliśmy poznać już w ubiegłym miesiącu. Niestety Główny Urząd Statystyczny nadal ich nie opublikował, co niepokoi środowiska regionalne na Górnym Śląsku.
Zapytanie sprawie wyników spisu dotyczących narodowości do GUS-u zamierza wysłać m.in. Związek Górnośląski. Zapowiedział to w Rozmowie Dnia Radia Piekary prezes ZG, Grzegorz Franki.
- Dziwię się, że państwo nie udostępnia informacji publicznych, zbieranych od obywateli. Minęło już grubo kilka miesięcy, a dzisiaj kiedy robi się to wszystko informatycznie, te wyniki powinny być dawno temu – mówił Grzegorz Franki.
Wcześniej w sprawie wyników spisu interweniował u prezesa Głównego Urzędu Statystycznego europoseł ze Śląska, Łukasz Kohut. - Nie wiem czy to jest zła wola, czy może wynik w spisie jest tak dobry, że jest jakaś obawa, żeby to ogłosić? Może tak być, bo polski rząd twierdzi, że Ślązaków nie ma – mówił we wrześniu.
Grzegorz Franki: Problem z wynikami spisu powszechnego mogą mieć władze państwowe, które często udają, że Ślązaków nie ma
Łukasz Kohut jest pewien, że narodowość śląską w spisie z ubiegłego roku podało co najmniej pół miliona osób. - Może Ślązaków jest nawet milion albo dwa miliony, więc statystycy głowią się jak to ogłosić – w rozmowie z Grzegorzem Frankim zastanawiał się red. Marcin Zasada.
- Ślązacy z wynikami tego spisu nie będą mieli żadnego problemu. Chcemy po prostu wiedzieć ilu nas jest. Jeżeli ktoś będzie miał problem, to chyba tylko władze państwowe, które często udają, że Ślązaków nie ma – mówił prezes Związku Górnośląskiego.
Podczas poprzedniego spisu powszechnego, w 2011 roku, narodowość śląską zadeklarowało blisko 847 tys. osób, w tym jako pierwszą 436 tys. Według tych danych Ślązacy to największa mniejszość narodowa w Polsce. Kolejne wskazania to narodowość kaszubska (ponad 232 tys. osób) i narodowość niemiecka (blisko 148 tys. osób).
Może Cię zainteresować: