W ostatni piątek, 11 listopada po dwuletniej przerwie NSZZ Solidarność znów zorganizowała w Bytomiu tradycyjną karczmę piwną. Na biesiadzie obok górników i związkowców nie zabrakło również polityków. Nie jest to niczym dziwnym, bo również za rządów Platformy Obywatelskiej przedstawiciele władzy pojawiali się na piwnych karczmach. Mimo wszystko część branży górniczej nie kryło oburzenia na widok biesiadujących wraz ze związkowcami Jacka Sasina czy Michała Wójcika. Kluczowy jest kontekst. Kolejne kopalnie się zamykają, mamy w kraju kryzys energetyczny, węgiel lub coś podobnego do węgla sprowadzany jest hurtowo z Indonezji. Na zdjęciach umieszczonych w sieci widać jednak, że humory dopisują. A dodajmy jeszcze, że to wszystko na trzy dni przed planowaną przez „Solidarność" wielką antyrządową manifestacją w Warszawie.
- Latami bywało, że na karczmach pojawiali się politycy, ale dzisiaj jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości. Dzisiaj to jest taka zabawa na Titanicu - ocenił Zygmunt Łukaszczyk, były wojewoda śląski w Rozmowie Dnia Radia Piekary.
- Przez 7 lat była cisza, czy widział pan protestujących związkowców przed urzędem wojewódzkim? Ja miałem średnio raz na kwartał, raz na pół roku wielką manifestację przeciwko wszystkiemu. Dzisiaj związki zawodowe przyjęły rolę takiego bardziej wspierania niż rzeczywistego brania pod uwagę interesów górnictwa - uważa Łukaszczyk.
„Życie przerosło kabaret"
Prowadzący rozmowę redaktor Marcin Zasada dopytywał czy to normalne, że „Solidarność", która już za trzy dni, 17 listopada pójdzie do protestu z takimi postulatami jak zbyt wysokie ceny energii, niezrealizowana umowa społeczna i ogólny bałagan.
- A może życie przerosło kabaret? - zastanawia się były wojewoda i były prezes Katowickiego Holdingu Węglowego
Zygmunt Łukaszczyk dodawał, że sam bawił się na karczmach jako wiceprezes JSW czy wojewoda. Podkreślił jednak kolejny raz, że sytuacja jest nieco inna.
- Oddzielmy dwie rzeczy. Realizację strategii związaną z elektroenergetyki od normalnych kwestii związanych z karczmami piwnymi. Tu miesza się wszystko w jedno, bo nawet do końca nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za energetykę w Polsce.
Sierpień 80. i opozycja krytykują karczmę. Wójcik: kup se piwo
Słynną już bytomską karczmę piwną zdążyli skrytykować związkowcy z konkurencyjnego do „Solidarności" „Sierpnia 80".
- Kryzys energetyczny, brak inwestycji w górnictwie, a Solidarność się układa nadal (…) Biesiada? To był taniec chochoła niczym w „Weselu” Wyspiańskiego (…) Polacy płacą krocie za zagraniczne błoto gdy Solidarności tańczy z PiSem” – czytamy na profilu WZZ Sierpień 80.
Gościnne występy w Bytomiu ministrów Sasina, Pyzika i Wójcika skomentował też Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej.
- To nie fejk, to wczorajsza zabawa na górniczej karczmie w Bytomiu PiS-owskiej wierchuszki i „niezależnej” Solidarności…- napisał w sobotę na Twitterze.
- Mam wielki szacunek do Górników. Wczoraj było ponad tysiąc osób. Was nie zaproszą, bo gardzicie ludźmi. Przykro mi. Kup sobie piwo w sklepie i ucz się jak być blisko ludzi - odpowiedział mu Wójcik.
Polityczne pyskówki to jedno, ale rzeczywistość energetyczna w Polsce jest brutalna. Dzisiaj na Śląsk sprowadzamy dziś węgiel z... portów.
- To tak, jakbyśmy do Gdańska wozili ze Śląska śledzie - komentuje Łukaszczyk.
Cała rozmowa do zobaczenia i posłuchania poniżej
Może Cię zainteresować: