Popularny i kochany "Kocik" (to sympatyczne przezwisko Wieczorek zawdzięczał słowu, którym zwracał się do fotografowanych przezeń ludzi, niezależnie od ich statusu i stopnia znajomości), był jednym z najważniejszych śląskich fotografów prasowych swoich czasów. Szczególnie aktywnym w okresie PRL. Jego fotografie stanowią teraz ważne, często jedyne w swoim rodzaju świadectwo tamtej epoki. To bezcenne nieraz dokumenty.
Jego przyjaciel (i również legendarny fotoreporter) Bogdan Kułakowski wspomina "Zygę" Wieczorka jako bardzo koleżeńskiego, ciepłego, bardzo dobrego, wyrozumiałego i towarzyskiego człowieka.
- Mimo swojego statusu i jednopokoleniowej różnicy wieku skracał dystans do nas, młodych dziennikarzy - był po prostu "Zygą", a każdy z nas dla niego "Kocikiem". Podziwialiśmy jego archiwalne zdjęcia z najważniejszych wydarzeń - wspomina z kolei dziennikarz Janusz Szymonik. - Był wspaniałym gawędziarzem - dodaje.
- Zero jakiegokolwiek dystansu. Z miejsca zaakceptował mnie, młodzika - potwierdza fotograf Arkadiusz Ławrywianiec, który również wiele lat pracował przyjaźnił się i z Wieczorkiem. - Nasze kontakty zawsze były takie bardzo serdeczne, kumplowskie. Do samego zresztą końca.
Współpracownicy "Zygi" Wieczorka zgodnie podkreślają jego profesjonalizm, solidność, życzliwość. Był mentorem kolejnych pokoleń śląskich fotografów, o którym jakże wzruszająco pisze jeden z jego uczniów, Rafał Klimkiewicz:
Zyga, byłeś pięknym człowiekiem, świetnym kolegą, fotografem. Byłeś kolorem życia dla tych, którzy mieli przyjemność, zaszczyt i możliwość Cię poznać. Niestety nie dano nam się z Tobą godnie pożegnać i życzyć Ci samych udanych kadrów… gdzieś tam, gdzie światło jest zawsze najlepsze. Do zobaczenia Kociku!
Zygmunt Wieczorek zmarł 16 czerwca 2022 roku.
Może Cię zainteresować: