Guido Henckel tak bardzo lubił swoją kaletańska posiadłość, że kazał wybudować specjalna drogę łączącą ją ze Świerklańcem. Pałac był bazą wypadową, gdzie przyjeżdżano na polowania. Dopiero II wojna światowa przyniosła kres świetności rezydencji. Podczas wycofywania się na zachód, Niemcy zabrali ze sobą całe cenne wyposażenie wnętrz. Zniszczenia dopełniła powojenna rola pałacu.
Ostatnie lata okazały się dla pałacyku szczęśliwe. Posiadłością Donnersmarcków zainteresowała się firma Natur Day, która zadbała o odnowienie obiektu.