W jaki sposób stowarzyszenie pomaga chorym na celiakię?
Przede wszystkim informujemy osoby chore, prowadzimy
porady w sprawie szeroko pojętej diety bezglutenowej, od wielu lat
prowadzimy program „Menu bez glutenu”, którego celem jest
wskazanie osobom potrzebującym diety bezglutenowej restauracji,
hoteli i pensjonatów, w których mogą bezpiecznie zjeść poza
domem. Certyfikujemy także produkty bezglutenowe na zgodność z
międzynarodowym standardem znaku „Przekreślonego kłosa”.
Producenci żywności i lokale z menu bezglutenowym przystępują do
certyfikacji dobrowolnie. W programie „Menu bez glutenu” jest w Polsce ponad 100 lokali, a producentów około 80. Należy podkreślić,
że celiakia to choroba, w której kategorycznie zabronione jest
spożywanie glutenu
występującego
w ziarnach niektórych zbóż – pszenicy, żyta i jęczmienia oraz
wybiórczo owsa. Jedynym lekarstwem na celiakię jest dieta, dlatego
tak ważne dla naszego stowarzyszenia jest, by poszerzać listę tych
miejsc i pogłębiać świadomość chorych. Dodatkowo prowadzimy
spotkania, zajęcia i warsztaty dla osób z celiakią. To wszystko pomaga też chorym zrozumieć, że
nie są sami i jest wiele osób z podobnymi
problemami.
Celiakia to wprawdzie nie to samo co
alergia i nietolerancja na gluten, ale skutki jego spożycia również mogą niebezpieczne dla zdrowia...
Tak,
przy celiakii kategorycznie zabrania się spożywania glutenu. Jego
spożycie nawet w małych ilościach może wiązać się z szeregiem
dolegliwości, przede wszystkim ze strony układu pokarmowego, ale także
neurologicznego, kostnego, a nawet krwionośnego i rozrodczego,
dlatego tak ważne jest, by od razu po pojawieniu się objawów
zdiagnozować się pod odpowiednim kątem. Przy ostrej postaci
celiakii skutki mogą być o wiele poważniejsze, może
dojść do wstrząsu anafilaktycznego, a wtedy niezbędne jest
udzielenie szybkiej pomocy medycznej. Przy nietolerancji skutki
spożycia glutenu nie są w wielu przypadkach aż tak poważne dla
zdrowia, ale mogą pojawić się podobne objawy jak przy celiakii,
czyli wzdęty brzuch lub jego bóle, nudności,
rozwolnienie i wiele innych problemów.
Czy
w naszym województwie znajdziemy restauracje bezpieczne dla osób z
celiakią?
Tak,
należą do nich restauracja-naleśnikarnia „Placek” w Katowicach, Restauracja „Kassandra” i burgerownia „Tu i Teraz Burger & Cake” w Rybniku, restauracja
„Taaka Ryba” w Suminie czy lokale w Beskidach: pensjonat „Pod
Jedlami” i agroturystyka „Pod Jaworem” w Wiśle oraz sanatorium
„Magnolia” w Ustroniu. Sam z wielu z nich korzystam. W słodkości
można się zaopatrzyć np. w „Fit Cake” w Żorach. Należy podkreślić,
że tak mała liczba obiektów gastronomicznych wynika z szeregu
wymogów, które muszą spełnić, a dbanie o przestrzeganie procedur
wymaga właściwej wiedzy i podejścia do prowadzenia kuchni.
Na przykład sprzęt kuchenny nie może mieć styczności z potrawami
mącznymi zawierającymi gluten, przechowywanie surowców musi być
bezpieczne i uniemożliwiać zanieczyszczenia glutenem.
A
jak wygląda sprawa informowania o glutenie i innych alergenach w
restauracjach?
Zgodnie
z rozporządzeniem Unii Europejskiej z 2011 roku konsument ma prawo do rzetelnej informacji na temat składu potraw. A lokale mają obowiązek informowania gości o alergenach w żywności,
takich jak między innymi laktoza, orzechy, ryby i skorupiaki czy właśnie
gluten; rozporządzenia wymienia w sumie 14 grup alergenów. W Polsce
przepisy obowiązują od 2014 roku. Jednak często spotykaną przeze
mnie praktyką jest nieumieszczanie konkretnych alergenów przy
rozpisce menu, a kuriozalne jest wypisywanie wszystkich możliwych
zbiorczo na tablicy np. przy wejściu lub barze czy na końcu menu
bez odniesienia do konkretnych potraw. Taki zabieg jest bezsensowny,
ponieważ wybierając daną pozycję w menu, nie wiemy zupełnie
jakie alergeny zawiera. Muszę tu jednocześnie powiedzieć, że w innych krajach europejskich, choć w wielu z nich jest lepiej, to jednak również do
ideału wciąż dużo brakuje.
Świadomość
tego typu chorób wśród społeczeństwa rośnie. Kilkanaście lat temu był to pewnie duży problem?
Tak, gdy wówczas pojawiał się temat celiakii, mało kto
wiedział, na czym polega ta choroba. Dużą świadomość i wiedzę
w tym temacie mają osoby, które chorują lub ich rodzina. Sami jesteśmy w takiej sytuacji, gdyż
u mojego syna ponad 15 lat temu rozpoznano tę chorobę. Zacząłem
na własną rękę szukać informacji na temat celiakii i w końcu
dołączyłem do Polskiego Stowarzyszenia Osób z
Celiakią i Na Diecie Bezglutenowej (celiakia.pl), a po jakimś czasie
zostałem przedstawicielem na nasz region. Uważam, że świadomość
wśród społeczeństwa rośnie, na pewno przyczyniły się do tego
również media, które upowszechniły ten temat i wyjaśniły „z
czym to się je”. Dostrzegam jednak także negatywną stronę
tego zjawiska, ponieważ niektórzy celebryci i influencerzy
popularyzowali dietę dla chorych na celiakię, jakby miała być sposobem na zrzucenie
dodatkowych kilogramów, a to dieta zdrowotna – jedyne lekarstwo na
tę chorobę.
W sklepach pojawia się coraz więcej produktów dla chorych...
Tak, temat
celiakii, który dość często w ostatnich latach pojawiał się w
mediach, pozytywnie odbił się na dostępności bezglutenowego
asortymentu żywności. Pamiętam, że na początku, gdy mój syn
zaczął chorować, w sklepach wybór był bardzo ograniczony, a o
certyfikowanych produktach można było zapomnieć. Obecnie
samego pieczywa jest kilkadziesiąt rodzajów z różnych firm.
Stopniowo zaczęły pojawiać się także słodycze i przetwory,
takie jak spody do pizzy, czy nawet bezglutenowe uszka. Niestety
nadal jako stowarzyszenie nie potrafimy uzyskać zrozumienia np. w
sieci McDonald's, w której jakiś czas temu składaliśmy wniosek
o wprowadzenie bezglutenowych hamburgerów, podobnie jak na zachodzie Europy. Jednak chyba takie
zmiany nie zyskują pozytywnej weryfikacji na poziomie zarządu.
Asortyment
żywności bezglutenowej w sklepach powiększa się. A czy w naszym
województwie są firmy, które ją produkują?
W Rudzie Śląskiej znajduje się firma, która
produkuje dobrej jakości wędliny z certyfikatem „Przekreślonego kłosa”, który gwarantuje bezpieczną żywność dla osób z
celiakią. Przy zakupie wędlin w sklepach czy zakładach
mięsnych warto zwrócić uwagę na to, czy dany produkt jest
fabrycznie zapakowany. Jeżeli nie, to istnieje ryzyko
zanieczyszczenia produktu glutenem, o ile w sklepie są także tego typu produkty glutenowe. Oprócz tego w
Siemianowicach Śląskich swoją fabrykę ma firma Balviten, która
produkuje bezglutenowe chleby, bułki, mąki i inne bezglutenowe
produkty, a w Bielsku-Białej Incola z podobnym asortymentem. W
Gliwicach skorzystać możemy z produktów „Putki”, w której możemy
zakupić pakowane bezglutenowe chleby czy jagodzianki. Wiele sieci
handlowych ma w swojej ofercie produkty bezglutenowe, z gotową pizzą
włącznie.
Jaką
radę dałby pan osobie, u której rozpoznano celiakię?
Przede wszystkim
zagłębić się w temat. Poczytać o tej chorobie, o produktach,
które wolno spożywać oraz o tych, na które trzeba uważać.
Polecam przy tym korzystanie z wiarygodnych źródeł, na przykład ze strony
naszego stowarzyszenia. Trzeba też wyrobić w sobie nawyki, takie jak czytanie etykiet i składu produktów. Konieczne jest używanie wyłącznie swojego sprzętu kuchennego przy wykonywaniu dań bezglutenowych, na przykład deski do krojenia czy noży, a także
uświadomienie bliskich o schorzeniu i zasadach, które będą nas
obowiązywać już do końca życia, bo z celiakią będziemy już
zawsze. My jako stowarzyszenie organizujemy 8
września w Urzędzie Miasta w Rybniku spotkanie dla osób
potrzebujących informacji dotyczących diety bezglutenowej, nie tylko „nowych” w temacie
celiakii, ale również tych będących na diecie od wielu lat.
Przeprowadzimy merytoryczną prezentację i odbędziemy z nimi
rozmowy oraz pokażemy jak postępować po tej diagnozie.