Obdarowany przez Polaków irański kierowca Fardin Kazemi wyruszył do Ukrainy, żeby pomagać ofiarom wojny. To pokazuje, że dobro wraca. Przypomnijmy, że sam Fardin otrzymał pomoc od Polaków. Pod koniec 2019 roku Irańczyk rozładował transport rodzynek i jechał do Czech. Niestety na DK1 w Koziegłowach jego amerykańska ciężarówka International 9670 uległa awarii. Fardin utknął pod Częstochową i spędził na parkingu dwie pełne doby. Na szczęście pomogli mu Polacy, którzy zainteresowali się losem zbłąkanego cudzoziemca. Zapewnili Fardinowi schronienie i zaproponowali, że naprawią jego środek transportu.
Nie było to jednak takie proste. Silnik w naczepie całkowicie się zatarł i amerykański International był już nie do naprawienia. Na szczęście w pomoc Fardinowi włączyło się więcej osób, zorganizowano zbiórkę, dzięki której udało się dla Irańczyka kupić używaną Scanię R500 Topline.
Dobro wraca. Fardin jedzie do Ukrainy
Irański kierowca nigdy nie zapomni pomocy, którą otrzymał w Polsce. Teraz Fardin sam pomaga tym, którzy tego potrzebują. Ciężarówką, którą dostał od Polaków pojedzie do objętej wojną Ukrainy
- Parę dni temu przyjechał do Europy i rozładował się w Hamburgu. Teraz chce jechać na Ukrainę dostarczyć pomoc dla ludzi i zwierząt. Chcemy pomóc mu zapełnić naczepę karma i mamy listę 11 schronisk które jej bardzo potrzebują. Łącznie około 1000 zwierząt. Zabieramy także środki opatrunkowe dla szpitala wojskowego. Dostarczaliśmy tam już dużo rzeczy - poinformowali przedstawiciele grupy Help International, którzy koordynują działania Fardina Kazemi.
Może Cię zainteresować: