Bogusław Ziętek był gościem programu Rozmowa Dnia w Radiu Piekary. Szef Sierpnia 80 wypowiedział się w temacie embarga na rosyjski węgiel, jego zdaniem brakuje od 8 do 10 ton węgla w polskiej gospodarce.
- W energetyce zawodowej zabraknie nam od 3 do 4 mln ton węgla, a na rynku dla odbiorców indywidualnych zabraknie od 4 do 5 mln. I tego węgla nie będzie. Możemy zapomnieć, że jesienią kupimy tonę lub dwie. Dzisiaj PPG jak wystawia ofertę na swojej stronie internetowej, to węgiel którym dysponuje rozchodzi się w 20 sekund - tłumaczy Ziętek.
Szef Sierpnia 80 wyjaśnia, że obecnie węgiel kosztuje 900 zł, a klient indywidualny musi zapłacić za niego 2000 zł - ma to związek z przechwytywaniem go przez pośredników. Jesienią jego ceny mogą dojść do 5 tysięcy złotych.
"Będziemy ściągać węgiel z Australii i Kanady"
Pod koniec marca Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska odejdzie od rosyjskiego gazu do końca roku, a od węgla do końca Maja. Premier wezwał także Komisję europejską do podjęcia podobnych kroków. Jego zdaniem węgiel sprowadzany z Australii, czy z RPA nie musi być droższy niż rosyjski. Ziętek wyjaśnił, że australijski karbon nie jest surowcem, który zaspokoi rynek indywidualny.
- I znowu tu nie ma żadnych decyzji. My grzmimy od stycznia: "podejmijcie jakieś konkretne decyzje". Bo my jesteśmy jak idioci, mówimy, że kończymy z rosyjskim gazem, ale będziemy go sprawdzać z Algierii. Tu jakiś wariat mówi, że przyspieszy przechodzenie Polskiego ciepłownictwa z węgla na gaz, ale ja się pytam na jaki gaz? - pyta.
Szef Sierpnia 80 wyjaśnia, że obecnie zużywamy 30 mld metrów sześciennych gazu. Gazociąg Baltic Pipe w Świnoujściu, może dostarczyć nam z Norwegii około 10 mld, 5 jest wydobywane, a kolejne 5 przewożone jest statkami. Wobec czego nadal brakuje 10 mld metrów sześciennych. - Mało tego, jeżeli Europa zamknie się na rosyjski gaz to braknie 150 mld m³. Już wiadomo, że tylko 100 jest tą ilością, którą możemy ściągnąć z różnych kierunków: Stanów Zjednoczonych, Norwegii i Afryki. Nadal będzie brakować 50.
Ziętek podsumowuje, że przestawienie się ciepłowni z węgla na gaz jest nieopłacalne. Produkcja cieplnej energii z gazu jest pięciokrotnie droższa niż ta z węgla.