Kosmos w Katowicach. Tak postmodernizm zniszczył świetną architekturę z lat 50. Zobaczcie, jak stylowy był kiedyś budynek kina i jak wygląda teraz

W sumie można by się cieszyć, że kino Kosmos przetrwało do dzisiaj. Taki szczeciński Komos, też perła architektury Polski Ludowej, został zamieniony w klub z dyskoteką i imprezami i zasłonięty biurowcem. Nasz katowicki Komos dalej działa jako kino i to prężnie. Jednak architektonicznie to jeden wielki lament – widać to zwłaszcza, gdy zestawi się ze sobą zdjęcia wykonane przez architekta Juranda Jareckiego w latach 60. i fotografie z dzisiaj. Nawet ocalone z dawnego Kosmosu detale niewiele dają. Zobaczcie zresztą sami.

Budowę kina Kosmos przy ul. Sokolskiej 66 (wtedy – Zawadzkiego) w katowickiej dzielnicy Koszutka sponsorowała litera N – miał to być najnowocześniejszy budynek z największą salą kinową w mieście. Może dlatego budowa tak się wlokła...

Obiekt zaprojektowali w 1956 roku mistrzowie: Stanisław Kwaśniewicz, Marian Skałkowski i Jurand Jarecki (postać tego ostatniego architekta wspominaliśmy niedawno z okazji jego urodzin: "Przyjechał młody architekt z Francji i myślał, że Francję zbuduje w Katowicach". Urodziny Juranda Jareckiego).

Kino tak nowoczesne, że budowa trwała aż sześć lat

Budowa nowoczesnego budynku kinowego zaczęła się w 1959 r. i trwała aż do 1965 r. Opóźnienia były spowodowane brakami materiałów, bo katowicki Komos był jednym z pierwszych obiektów w Polsce budowanych m.in. z użyciem aluminium.

„W okresie PRL-u aluminium było trudno dostępne i deficytowe, a do budowy kina potrzeba go było aż 14 ton” – piszą Barbara Zygmańska i Piotr Fuglewicz w „Spacerowniku po Katowicach. Śródmieście, część północna”. „Po uzyskaniu przydziału przez Katowickie Przedsiębiorstwo Budownictwa Miejskiego zamówiono je w Walcowni Metali Nieżelaznych Dziedzice. Kłopoty wiązały się z tym, że projektant w zakresie profili aluminiowych oparł się na niemieckiej dokumentacji, a walcownia miała własny katalog, zaszła więc konieczność zrewidowania dokumentacji, co opóźniło prace budowlane” – czytamy dalej.

Budowę kina próbowali też blokować działacze z Warszawy. Ale, jak zwykle, pomógł Jerzy Ziętek.

– Dostaliśmy zastrzeżenie, że mamy przerwać prace przy kinie. Poszliśmy z tym do Jerzego Ziętka. On na to, ze spokojem: „Robić dalej”. No to robiliśmy – wspominał Jurand Jarecki.

Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się do newslettera ŚLĄZAGA, a będziesz mieć pewność, że nie przegapisz innych naszych ciekawych tekstów. Zapisy: www.slazag.pl/newsletter

Kosmos w Katowicach – najlepsza architektura PRL-u, ale...

Gdy w końcu Kosmos został otwarty, szybko stał się jedną z ikon architektonicznych Katowic. Miał salę kinową na 600 widzów, jedną z największych nie tylko w Katowicach, ale na całym Śląsku. Do tego wklęsły ekran panoramiczny i wysokiej jakości sprzęt do wyświetlania filmów.

Wnętrze było przestronne, pełne światła wpadającego przez wielkie szyby w ścianie frontowej. W środku uwagę zwracały abstrakcyjne malowidła i wielka kolorowa mozaika na ścianie, przedstawiająca Pana Twardowskiego na kogucie. Ściany wyłożono boazerią. Wśród stolików i foteli na piętrze pyszniły się spore palmy w doniczkach.

Niestety, przyszedł nowy wiek, a wraz z nim pomysł, by przerobić Kosmos na „nowoczesną” modłę i zmienić jego nazwę na Centrum Sztuki Filmowej. Gruntowną przebudowę rozpoczęto w 2004 r. Miała fatalny wpływ na świetną architekturę późnego modernizmu. Zarówno elewację, jak i wnętrze pozbawiono charakteru. Co prawda Kosmosowi przybyła dodatkowa sala kinowa (mała – Solaris) na piętrze i sala, gdzie zaplanowano kawiarnię (która była tu krótki czas), a na dole, po prawej od wejścia – kolejną salkę, to jednak obiekt stracił oddech i styl.

Współczesna przebudowa kina „Kosmos” doprowadziła do całkowitej utraty pierwotnych walorów architektonicznych bryły i wnętrza kina. Przebudowa autorstwa Jacka Machnikowskiego w 2006 roku otrzymała antynagrodę w Postaci Betonowej Kostki – pisze Aneta Borowik w książce „Nowe Katowice: forma i ideologia polskiej architektury powojennej na przykładzie Katowic (1945-1980)”.

Pozostawiono nieliczne pamiątki ze świetnej przeszłości Kosmosu – żyrandole w dużej sali Nostromo czy dużą mozaikę z Panem Twardowskim na piętrze, ale nawet nie ma jej jak podziwiać, bo górny hol to teraz wąski korytarz.

Na fali krytyki w 2012 r. zrobiono, co się dało – zmieniono aranżację holu budynku według projektu pracowni Wzorro. Architekci dostosowali stylistykę wnętrz do estetyki przełomu lat 50. i 60. To i tak nie przywróciło ducha pierwotnej koncepcji kina Kosmos. Również kolejna zmiana wystroju, w 2019 r., niewiele zmieniła. Pojawiły się neony i odwołania do klasyki filmów science-fiction. Klimat lat 50. i 60., jak z obrazów Hoppera, wyparował na zawsze z Kosmosu.

---------------------------------------------------------------------------------

Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się do newslettera ŚLĄZAGA, a będziesz mieć pewność, że nie przegapisz innych naszych ciekawych tekstów. Zapisy: www.slazag.pl/newsletter

Skarbek katowice jurand jarecki 17

Może Cię zainteresować:

Katowicki Skarbek. Dom handlowy z łuskami na elewacji i schodami ruchomymi. Zobaczcie archiwalne zdjęcia zrobione przez Juranda Jareckiego

Autor: Katarzyna Pachelska

16/12/2024

Spółdzielczy Dom Handlowy Zenit Katowice

Może Cię zainteresować:

Katowicki powiew luksusu, czyli SDH Zenit. Tak się robiło zakupy w PRL. Zobaczcie unikatowe zdjęcia

Autor: Katarzyna Pachelska

02/02/2024

Zdjęcie śródmieścia Katowic z 1975 roku

Może Cię zainteresować:

Tak widział Katowice lat 70. niemiecki fotograf. DOKP, Spodek, Koszutka i Korfantego w epoce Gierka i Karwowskiego z "Czterdziestolatka"

Autor: Arkadiusz Nauka

23/06/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon