Kwitnie spekulacja na rynku węgla. Sierpień 80 mówi o hakowaniu sklepu PGG

Oferowany przez Polską Grupę Górniczą węgiel przejmowany jest przez podmioty nim handlujące, a następnie sprzedawany z „przebitką” rzędu 150- 200 procent – taki obraz sytuacji na rynku klientów indywidualnych przedstawia Sierpień ‘80. Powołując się na informacje od władz PGG członkowie związku wprost twierdzą, że obowiązujące w internetowym sklepie koncernu limity są obchodzone.

PGG
Węgiel w worku

W poniedziałek (23 maja) związkowcy z Sierpnia 80 przez kilka godzin protestowali w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej domagając się "natychmiastowych działań eliminujących z rynku węgla nieuczciwych pośredników oraz zintensyfikowania poczynań umożliwiających zakup węgla bezpośrednio w sklepie PGG po przystępnych cenach przez każdego Polaka". Ostatecznie doszli z władzami spółki do porozumienia, na mocy którego zarząd PGG ma w ciągu 2-3 tygodni załatwić sprawę pośredników w handlu węglem. W tym czasie powinny zostać ustalone maksymalne marże dla dilerów albo spółka zacznie sprzedawać 100 procent węgla dla klientów indywidualnych w swoim sklepie internetowym.

- Gdyby część sprzedawców węgla podchodziła uczciwie do swojego biznesu, nie zarabiała w taki bandycki sposób, gdzie 150-200 proc. marży, to nikt by pewnie nie poruszał tematu – stwierdził w trakcie wtorkowej rozmowy na antenie Radia Piekary, szef Sierpnia 80 w PGG. Jak ocenił sytuacja, w której PGG oferuje w swoim sklepie węgiel po 900- 1000 zł, a następnie ten sam węgiel na rynku sprzedawany jest po 2500- 3000 zł, to „okradanie Polaków”. Zdaniem Jedwabnego już marża na poziomie 10 - 20 proc. w zupełności wystarczyłaby do tego, aby zwróciły się koszty. Jak ocenił związkowiec PGG musi kontrolować w jakich cenach jest sprzedawany, gdyż do kierowanych do dilerów sugestii niewielu się dostosowało.

Skąd jednak wiadomo, że oferowany na rynku węgiel to dokładnie ten z PGG? Związkowcy twierdzą, że po prostu obdzwonili dilerów, pytając ich o cenę i pochodzenie oferowanego przez nich węgla. Okazało się, że najtańsza tona ekogroszku z PGG (konkretnie z kopalni Staszic) kosztowała 2100 zł.

No i jeszcze jedno, być może najważniejsze. Jak to jest, że przy obowiązującym w internetowym sklepie PGG limicie 5 ton rocznie na jednego klienta i zastrzeżeniu, że zakupiony tam węgiel nie może następnie trafić do handlu (może być przeznaczony jedynie na ogrzewanie własnego gospodarstwa domowego) stanowi on – jak twierdzą związki – przedmiot dalszego handlu?

- Są informacje od członków zarządu, że są hakowane strony i że ktoś skupuje ten węgiel. Próbują to blokować z większym lub mniejszym efektem – mówił w radio Rafał Jedwabny.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon