„Prezes bredzi”. Bogusław Ziętek komentuje słowa Jarosława Kaczyńskiego o śląskim górnictwie

Przy obecnych cenach światowych węgla szukanie w Polsce nierentownych kopalni to nonsens. Przyjeżdżali na Śląsk i mówili, że górnictwa nie oddadzą, a teraz, kiedy jest okazja do tego, żeby przeprowadzić restytucję górnictwa, to wygadują kompletne bzdury – tak wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat inwestycji w śląskim górnictwie komentuje Bogusław Ziętek, lider związku zawodowego Sierpień ‘80.

fot KPRM / Krystian Maj
Węgiel w porcie

Będziecie w przyszłym tygodniu jeszcze raz próbować zamurować biuro poselskie premiera Mateusza Morawieckiego w Katowicach, czy to był jednorazowy happening?
W przyszłym tygodniu jedziemy do Warszawy demonstrować przed siedzibą Polskiej Grupy Energetycznej w sprawie wysokich cen energii i braku inwestycji w górnictwo, zarówno węgla brunatnego, jak i kamiennego.

Bogusław Ziętek
Bogusław Ziętek, lider związku zawodowego Sierpień ‘80. Fot. Sierpień '80

Na Nowogrodzką się przy okazji nie wybieracie? Bo w kontekście inwestycji w górnictwo głos zabrał niedawno w Radomiu prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdzając, że stoją one pod znakiem zapytania i że nie można utrzymywać kopalni, które przynoszą stałe straty.
Pan prezes bredzi. Powątpiewam w jego rozsądek i to taki na podstawowym zupełnie poziomie. To po prostu jest żenujące. Odnoszę wrażenie, że – przepraszam za wyrażenie – to są bajania starego człowieka, który zbiera informacje „z magla”. Wyraźnie ktoś mu to podpowiedział, bo przecież on sam na górnictwie się nie zna. Przy obecnych cenach światowych węgla szukanie w Polsce nierentownych kopalni to jakiś nonsens.

Narracja o dopłacaniu do nierentownych kopalń z kieszeni podatnika akurat nie jest niczym nowym. Wystarczy przypomnieć sobie schyłek rządów Ewy Kopacz.
Po tamtej formacji niczego dobrego się nie spodziewaliśmy, natomiast ta formacja dochodziła do władzy pod hasłem m.in. obrony suwerenności gospodarczej Polski, w tym także suwerenności energetycznej. Z tej formacji wywodzą się liderzy, którzy przyjeżdżali na Śląsk i mówili, że górnictwa nie oddadzą. I teraz, kiedy jest okazja do tego, żeby przeprowadzić restytucję górnictwa, to oni wygadują kompletne bzdury, jeszcze większe od tych, które mówiła premier Kopacz.

Pytanie, czy mówiąc o tym, że węgla nie oddadzą wierzyli w to, co mówią…
I wtedy kłamali, i dziś kłamią dlatego, że nie robią nic, aby uratować polskie górnictwo. Najpierw uzależnili nasz kraj od rosyjskiego węgla, a teraz, kiedy jest okazja, by odbudować polski węgiel, to ściągają jakieś błoto z Indonezji.

Wracając do słów prezesa PiS-u, to usłyszeliśmy, że śląski węgiel jest „średniej jakości, często nawet słabszej”, a cena tego surowca spada i będzie spadała.
Co zdanie, to większa brednia. To nie było tak, że prezes Kaczyński palnął jakiś lapsus, on z każdym zdaniem konsekwentnie mówił rzeczy kompletnie niewiarygodne. Jeśli cena węgla wzrosła o jakieś 800 procent i wynosi 270 dolarów za tonę węgla w portach ARA, a ktoś stwierdza, że cena spada, to o czym tu mówić. Owszem, w stosunku do 350 dolarów za tonę spada, ale w stosunku do 60 dolarów za tonę, z którymi mieliśmy do czynienia jeszcze dwa - trzy lata temu, to nadal jest na niesamowicie wysokim poziomie. Stąd moja teza, że albo prezes stracił przytomność umysłu ze względu na swój wiek, albo podpowiada mu ktoś, kto jest jeszcze większym baranem niż on. W sumie to nawet się nie dziwię, bo widziałem co wyczynia minister Moskwa, która z dumą mówiła o tym, że miliony ton węgla płyną do Polski nie mając pojęcia, że chodzi o niesort i miały, a nie o węgiel, który miałby ratować rynek odbiorców indywidualnych. W tym rządzie zresztą nie ma nikogo, kto miałby pojęcie o Śląsku i o węglu.

Wracając jeszcze do waszej demonstracji w Warszawie, to dlaczego akurat przed siedzibą Polskiej Grupy Energetycznej?
PGE jest podwójnie odpowiedzialna za obecną sytuację. Po pierwsze horrendalnie winduje ceny energii, za co płacimy wszyscy, a nie ma do tego podstaw, bo w większości nadal produkuje energię z polskiego węgla, który jest tani. Cena transakcyjna węgla kamiennego dla PGE to 400 zł za tonę, a nie 270 dolarów. Produkuje też zresztą energię z węgla brunatnego, który jest jeszcze tańszy i który ma we własnych zasobach. Równocześnie nie ma inwestycji ani w węglu kamiennym, ani w węglu brunatnym, a sytuacja jest o tyle dramatyczna, że w tej chwili produkujemy ogromne ilości energii z węgla brunatnego i sczerpiemy jego złoża szybciej niż to było zakładane. Inwestycje są konieczne jeżeli chcemy przetrwać, bo tę zimę już przegraliśmy, ale następna będzie jeszcze gorsza.

A dlaczego miałoby być jeszcze gorzej niż teraz?
Matematyki się oszuka. Polska Grupa Górnicza jest w stanie wyprodukować rocznie na rynek odbiorcy indywidualnego 2 mln ton węgla. Jak się bardzo postara, to 2,5 mln ton. Pozostałe spółki węglowe mogą dać na ten rynek ok. 1 mln ton. Tymczasem nasze zapotrzebowanie na rynku odbiorcy indywidualnego wynosi od 8 do 12 mln ton, w zależności od zimy i tego jak bardzo dopalamy śmieciami. Czyli zabraknie nam w kolejnym roku na tym rynku ok. 8 mln ton. W tym roku ratowało nas jeszcze to, że przez pierwszych kilka miesięcy mieliśmy import z Rosji, który dał nam ok. 3-4 mln ton, ale w przyszłym roku już tego nie będzie. Gdybyśmy z kolei chcieli na rynek odbiorców indywidualnych dostarczyć 8 mln ton węgla z importu, to musielibyśmy tego błota sprowadzić 80 mln ton, bo po jego odsianiu zostaje 10–15 proc. węgla z odzysku. A to jest nierealne. Jeśli idzie z kolei o rynek energetyczny, to w tym roku ani PGG, ani Bogdanka nie wykona planu, a w przyszłym roku te wartości mogą być jeszcze niższe, więc również na tym rynku zabraknie nam węgla.

Kaczynski Radom

Może Cię zainteresować:

"Śląski węgiel jest słabej jakości". Prezes PiS rozwiewa złudzenia w górnictwie. Zapomnijcie o inwestycjach

Autor: Arkadiusz Nauka

27/10/2022

Kolejka po węgiel

Może Cię zainteresować:

UOKiK wyjaśnił, skąd się biorą wysokie ceny i niedobór węgla w składach

Autor: Michał Wroński

26/10/2022

Krupinski

Może Cię zainteresować:

Były prezes JSW: Zamknięcie kopalni Krupiński to był gospodarczy sabotaż. Zmarnowano 700 mln ton węgla

Autor: Michał Wroński

21/10/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon