„Takie decyzje nigdy nie są łatwe”. Przed nami (póki co) ostatni weekend z „Patrią”
Nowy sezon filmowy „Patria ”zainaugurowała niewiele ponad miesiąc temu. Od samego początku wiadomo było, że w tym roku może być on wyjątkowo krótki. Właścicielka kina stawiała bowiem sprawę jasno.
- Jak długo będę mieć opał, to będę grać. A jak opał się skończy, to zawieszam działalność. Dla mnie każdy tydzień będzie problemem. Ja potrzebuję dobrej klasy ekogroszku. Tylko nim mogę palić – mówiła nam tuż przed pierwszym seansem Ewa Brzezińska – Dłuciok, właścicielka „Patrii”. Jak wprost przyznawała kino u progu nowego sezonu miało niewiele ponad 2 ton ekogroszku, a tymczasem zimą na ogrzanie „Patrii” schodzi ok. tony… tygodniowo. I choć jesienią zużycie jest mniejsze, to wiadomym było, że skromne zapasy na długo nie starczą. Chwila, kiedy się kończą właśnie nadeszła. Na swoim profilu w mediach społecznościowych kino ogłosiło, że przed nami (póki co) ostatni weekend z „Patrią”.
- Takie decyzje nigdy nie są łatwe... Ale ze względu na bardzo wysokie koszty ogrzewania (cena ekogroszku) jestem zmuszona zawiesić działalność kina na czas zakupienia węgla po cenach urzędowych… - czytamy w opublikowanym poście.
Właścicielka obiecuje jednak, że to nie definitywny koniec kina i że „Patria” wróci z seansami.
-
Tak szybko, jak tylko się da! Bo robimy, co możemy, żeby nasze,
rudzkie kino było! - pisze
właścicielka „Patrii”.
Cała nadzieja w mieście? Fani trzymają kciuki
Informacja o zawieszeniu działalności przez „Patrię” wywołała olbrzymie poruszenie wśród fanów tego miejsca. W komentarzach na FB padają pytania o pomoc ze strony miasta, a sama właścicielka kina zdaje się dawać do zrozumienia, że jest jakieś „światełko w tunelu”. Przypomnijmy, że jeszcze w okresie pandemii złożyła miastu propozycję sprzedaży kina, co miałoby pozwolić na zachowanie ciągłości działalności. Po śmierci Grażyny Dziedzic rozmowy te (ze względu na wakat na stanowisku prezydenta miasta) zostały zawieszone, ale od kilku tygodni miasto ma nowego prezydenta i partnera do rozmów.
Historia „Patrii” sięga sięga lat 30-tych XX w. kiedy to Jan Jasiulek (dziadek obecnie prowadzącej kino) szukał parceli pod dom. Ówczesny burmistrz Nowego Bytomia zaproponował sprzedaż działki po korzystnej cenie, pod warunkiem jednak, że jej część zostanie przeznaczona na budowę dużego, nowoczesnego kina. I tak też się stało. Kino wybudowano w raptem pięć miesięcy i 18 września 1937 r. odbył się w nim pierwszy pokaz. Po wejściu Niemców na teren Nowego Bytomia w 1939 r. właściciel kina, jako były działacz powstańczy i plebiscytowy, trafił do Dachau. Przeżył pobyt w obozie, ale kina nie odzyskał, gdyż zostało ono po 1945 r. upaństwowione (Jasiulka mianowano jego kierownikiem).
W ręce rodziny pierwszego właściciela „Patria” wróciła dopiero w latach 90-tych XX w. Dołączyła do sieci kin studyjnych i postawiła na ambitniejszy repertuar, powoli budując wokół siebie grono stałych bywalców. W efekcie jako jedyne z kilku działających przed 1989 r. w Rudzie Śląskiej kin "Patria" przetrwała okres transformacji.
Może Cię zainteresować: