Tężniomania, czyli obietnica zdrowia. Czy rzeczywiście? „Kiedyś każde miasto chciało mieć u siebie fontannę. Dziś tężnię solankową”

Polska to tężniowy czempion. Nigdzie nie stawia się tylu tężni co u nas. Najwięcej na południu kraju, a szczególnie w województwie śląskim. Wdychanie solnego „areozolu” ma przyczyniać się do leczenia między innymi chorób reumatycznych, reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS) choroby Bechterewa i otyłości. O czym zresztą informują na swoich oficjalnych stronach samorządy. Ale czy tężnie faktycznie leczą? – Problem z tężniami jest taki, że sprzedaje się mistyczne pojęcie, czyli magię pewnej nazwy, za którą idzie ogólne przekonanie, że to zawsze jest zdrowe – mówi Ślązagowi Jerzy Stożek, architekt tężni solankowych i założyciel firmy ASA Stożek Architekci.

L zag ilustracje artyku owe t nie solankowe 1920x1080

Plac Hutników w centrum Chorzowa. Kiedyś stała tam fontanna, jeszcze wcześniej – hutniczy staw. Obok placu przebiega estakada i jedna z najbardziej ruchliwych dróg w regionie, czyli DK 79. Oprócz niej plac okalają urokliwe kamienice, kilka przystanków i dwa niemieckie dyskonty spożywcze. W ciągu dnia przez plac przetaczają się tłumy. Porządku strzeże surowe oblicze hrabiego Friedricha Wilhelma von Redena. Ale to nie pomnik ministra w rządzie Prus jest dziś największą atrakcją tego miejsca, tylko okazała tężnia solankowa z młynem przetaczającym wodę w jej środku.

O budowie tężni w tym miejscu zdecydowali sami mieszkańcy Chorzowa w internetowych konsultacji społecznych, choć zasadność tego pomysłu, ze względu na problematyczne położenie kwestionował nawet sam wykonawca. – Tężnia solankowa w Chorzowie to też nawiązanie do historii naszego miasta. Jeszcze przed ogromnym rozwojem przemysłu nasza miejscowość była uzdrowiskiem. Teraz o tej ciekawej historii będzie przypominać też tężnia – mówił w momencie otwarcia Andrzej Kotala, ówczesny prezydent Chorzowa. Koszt rewitalizacji skweru wraz z budową tężni wyniósł 5 milionów złotych. Solanka przyjeżdża do Chorzowa z Zabłocia i Ustronia. Koszty eksploatacyjne w 2024 roku wyniosą ok. 34 000 zł, jak poinformował nas chorzowski magistrat.

Tężnia w każdej gminie

– Kiedy szlag trafił PRL, to każde miasto chciało mieć fontannę. Taka panowała wówczas moda. W Bytomiu był nawet projektach uruchomienia czterdziestu dwóch fontann. Moda szybko umarła, bo samorządy nie miały wtedy odpowiednich pieniędzy. Ale po dekadzie ich miejsce w przestrzeni i wyobraźni zajęły tężnie solankowe – mówi nam Jerzy Stożek, architekt tężni solankowych i założyciel firmy ASA Stożek Architekci.

Obecnie w Polsce działa ok. 400 tężni solankowych. Nie znamy ich dokładnej liczby, bo żaden organ publiczny nie prowadzi ich ewidencji. W województwie śląskim trudno znaleźć gminę, w której nigdy nie planowano budowy takiego obiektu. Obecnie największe miasto naszego regionu bez działającej tężni to 45-tysięczne Świętochłowice, ale już za pół roku tamtejsi mieszkańcy będą mogli pooddychać słonym „areozolem” w Parku Heiloo.

Z 40 największych śląskich miast jedynie trzy nie posiadają publicznej tężni, ani nie planują w najbliższym czasie budowy: Wodzisław Śląski, Orzesze oraz Łaziska Górne.

Skąd tak duże zainteresowanie akurat na Śląsku? Być może z powodu większej świadomości i wrażliwości na zagadnienia związane z powietrzem oraz tęsknota mieszkańców wysoko zurbanizowanego regionu do wszelkich elementów kojarzących się z przyrodą. Równie istotny jest czynnik zagospodarowania przestrzeni i deficytów ciekawych miejsc dostępnych dla wszystkich za darmo. Dlatego młodzi spędzają wolny czas, włócząc się po galeriach handlowych, zaś starsi wybierają ławkę przy tężni solankowej.

Podobnie tę kwestię postrzega architekt Jan Stożek: Magia tężni polega też na tym, że jest to generator przestrzeni publicznej. Takie ładne słowo. Szumi woda, słoneczko świeci, można usiąść i pogadać. I to jest największa zaleta tego miejsca. Według mnie to wypełniło lukę źle zorganizowanych przestrzeni miejskich na Śląsku.

Otwarcie tężni w Katowicach

Grzybki, paśniki, labirynty

Od kilku lat tężnie wyrastają jak grzyby po deszczu. Większość z nich to tężnie publiczne i darmowe, budowane z inicjatywy obywateli w ramach budżetów obywatelskich lub przy udziale funduszy unijnych. Pojawiają się również tężnie prywatne, wyłącznie do użytku mieszkańców danego osiedla, jak w przypadku jednej z inwestycji deweloperskiej w katowickim Brynowie.

Tężnie swoim kształtem przypominają grody, labirynty, grzybki, paśniki, solne ściany. Jedno z biur architektonicznych z północy Polski ma w swojej ofercie kompaktowe tężnie domowe w stylu futurystycznym, art deco lub glamour. W Dębowcu samorząd postawił tężnie w samym centrum miasta, która spełnia również rolę przystanka autobusowego. Natomiast w Bieruniu postanowili pogodzić tradycję z nowoczesnością. Solny „aerozol” rozpylają tam inteligentne tężnie zasilane panelami słonecznymi. Dzięki wbudowanym czujnikom ruchu robią to tylko wtedy, kiedy kuracjusz usiądzie na ławeczce.

Mogłoby się wydawać, że ogólnospołeczna aprobata wobec tężni wyjęła je z pola polityki. Nic bardziej mylnego. Projekty na BO zgłaszane są przez kandydatów na radnych, którzy dzięki realizacji dużego projektu mogą wykazać się sprawczością i zyskać rozpoznawalność w mieście. Podczas niedawnych wyborów w Mysłowicach fake news o braku środków w budżecie miasta na realizację tężni wywołał kryzys medialny w szeregach starającego się o drugą kadencję Dariusza Wójtowicza.

Architekt Jan Stożek w rozmowie z nami wspomina o Krzysztofie Łazarzu, który jego zdaniem silnie przyczynił się do rozkręcenia mody na tężnie solankowe w naszym kraju, właśnie poprzez bezpośredni kontakt z lokalnymi samorządowcami.

- Jest to człowiek, który „zjadł zęby” na tężniach. Przez kilkadziesiąt lat stawiał je w Niemczech, po czym postanowił wypromować tę ideę na polskim rynku. Zaczął od Wieliczki w 2014 roku, a później objechał wszystkie gminy i miasta w kilku regionach Polski. Tężnie zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu, bo politycy obiecywali je w swoich programach. I tak powstały minitężnie, tzw. paśniki i grzybki, których funkcje lecznicze są żadne – wskazuje właściciel ASA Stożek Architekci.

Na problem miniaturyzacji tężni solankowych zwracają uwagę również inni badacze. Dr inż. Agnieszka Chudzińska z Politechniki Warszawskiej w rozmowie z „Polityką” wskazuje, że wysyp małych tężni prowadzi do degradacji obiektów, które pierwotnie miały służyć zdrowiu. Zdaniem Jana Stożka, aby tężnia mogła spełniać swoję funkcję, musi mięć co najmniej 5 metrów wysokości i 50 metrów długości. Oprócz tego istotne jest odpowiednie stężenie i czystość solanki, jakość tarniny i prawidłowa konstrukcja tężni.

Faktem jest, że samorządy starają się optymalizować koszty, a wielkość tężni solankowej uzależniona jest nie od badań, wskazań lekarzy i architektów, ale maksymalnych wysokości budżetów obywatelskich lub dotacji unijnych w danym mieście. Budujemy coraz mniejsze obiekty, które posiadają jedynie wartość symboliczną i dają do zrozumienia mieszkańcom, że gmina rozwija się w dobrą stronę. - Małe tężnie w Niemczech, są większe od naszych największych. To co my robimy, to jest pewnego rodzaju moda – podsumowuje Stożek.

Obietnica „areozolu”

Nazwa „tężnia” pochodzi od słowa „stężać” i wiąże się z technologią pracy tężni, czyli zwiększenia nasycenia soli w roztworze. Kiedyś w ten sposób pozyskiwano sól kuchenną, jednak rozwój kopalń wyparł tężnie, które stały się obiektami zdrowotno-rekreacyjnymi.

Jak działa tężnia solankowa? Krople solanki muszą spadać i się rozbijać o szczelnie ułożone gałązki tarniny. Najlepiej kiedy kropelki tłuką się tysiące razy, wówczas w powietrzu zaczyna unosić się solny aerozol o faktycznych właściwościach leczniczych.

Jednak dzieje się tak tylko wtedy, gdy tężnia ma odpowiednią wielkość. Modelowymi przykładami są tężnie w Ciechocinku i Inowrocławiu. Ta pierwsza to największy tego typu obiekt na świecie: łączna długość ciechocińskich tężni to 1741,5 metrów, każda o wysokości 15,8 metrów. Dla porównania tężnia uruchomiona w 2023 roku w parku przy Katowickim Centrum Onkologii liczy 2 metry wysokości i 3 metry długości.

Minitężnia w Katowicach

Tylko wokół dużych tężni jest w stanie wytworzyć się mikroklimat, który sprzyja w leczeniu schorzeń dróg oddechowych, zapaleniu zatok, alergii oraz nadciśnienia tętniczego. Powietrze w takich miejscach jest czystsze. Aleksandra Burkowska-But, Agnieszka Kalwasińska oraz Maria Swiontek Brzezinska w badaniu z 2014 roku udowodniły, że liczba poszczególnych bakterii w okolicy tężni w Ciechocinku jest nawet czterokrotnie mniejsza niż w centrum tego miasta.

Jednak nie wszyscy w środowisku zgadzają się, co do kwestii zmniejszonej ilości drobnoustrojów wokół tężni. Piotr Sadowski, inżynier inżynierii środowiska, który, powołując się na raport rządowej Agencji Oceny Technologii Medycznych, stwierdza, że działanie tężni w obiegu zamkniętym jest jednoznacznie negatywne. W uzasadnieniu czytamy, że „nie ma żadnych badań ani dowodów na pozytywny wpływ na zdrowie tężni solankowych pracujących w obiegu zamkniętym solanki. Taki aerozol, po wielokrotnej cyrkulacji tej samej solanki, może być nawet niebezpieczny dla zdrowia”. Ponadto Piotr Sadowski przytacza opinię Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (PZH), który ma przestrzegać przed przebywaniem w pobliżu takich obiektów. Może to grozić zakażeniem m.in. pałeczkami z rodzaju Legionella. Jednak do żadnego z powyższych raportów nie dotarliśmy, mimo próby nawiązania kontaktu z PZH oraz Agencją Oceny Technologii Medycznych.

Piotr Dąbrowiecki, specjalista od chorób wewnętrznych i alergologii, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergie i POCHP w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” wskazuje, że obietnica poprawy zdrowia, którą oferują miniaturowe tężnie, jest fikcją.

- Nie istnieją żadne badania na temat wpływu mikrotężni na zdrowie. O leczeniu nie ma mowy, ale nie znam żadnych badań czy publikacji medycznych, które udowadniałyby, chociażby działanie profilaktyczne. Osobiście jestem dalece sceptyczny. Miniaturowe tężnie nie zaszkodzą, ale powinny wisieć na nich tabliczki informujące, że nie mają działania leczniczego.

Kto nadzoruje działanie tężni?

Obecnie największą popularnością cieszą się tężnie do 4 metrów wysokości, który nie wykazują żadnych funkcji leczniczych. Z wyjątkiem relaksującego i kojącego dźwięku generowanego przez spływającą wodę. Wiele osób, w tym samorządowcy, nabiera się na leczniczy nimb unoszący się wokół pojęcia tężni. - Problem z tężnią jest taki, że sprzedaje się mistyczne pojęcie, czyli magię pewnej nazwy, za którą idzie ogólne przekonanie, że to jest zdrowe – stwierdza Jerzy Stożek.

Mimo to samorządy nie ograniczają się w informowaniu o leczniczym wpływie tężni działającej w ich mieście.

- Przebywanie w przestrzeni tężni pomaga w leczeniu m.in: zatok i górnych dróg oddechowych, nadciśnienia tętniczego, alergii, nerwicy wegetatywnej, niedoczynności tarczycy, chorobach reumatycznych, reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS) chorobie Bechterewa (zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa) otyłości niektórych chorób ginekologicznych (oprócz nowotworów) - czytamy na stronie katowickiego magistratu.

Na nasze wątpliwości odnośnie leczniczego wpływu katowickich tężni rzecznik prasowy UM Katowice odpowiedział:

- Solanka, która jest wykorzystywana w tężniach, pochodzi z ujęcia Korona z miejscowości Zabłocie Solanka. Jej właściwości lecznicze są potwierdzone przedstawionym przez dostawcę świadectwem wydanym przez Ośrodek Badań i Kontroli Środowiska. Podczas badań potwierdzona została obecność składników mineralnych, m.in. kationów sodu, potasu, wapnia, magnezu, żelaza, a także anionów fluorkowych, chlorkowych, bromkowych, jodkowych, siarczkowych

Ośrodek Badań i Kontroli Środowiska nie jest instytucją ani rządową, ani samorządową. Mimo poważnie brzmiącej nazwy, OBiKŚ to oddział międzynarodowej korporacji Eurofins. Niestety, nie udało się nam dotrzeć do świadectwa, jednak można przypuszczać, że zostało ono wystawione na podstawie badań laboratoryjnych samej solanki, a nie „aerozolu” wytwarzanego w okolicy jednej z katowickich tężni.

- Do solanki można dodać różnych rzeczy. Jaki jest najprostszy sposób, kiedy spadnie stężenie solanki w tężni? 10 worków soli drogowej. Wsypuje się i sól się rozpuszcza. Nikt tego nie kontroluje – ostrzega Jerzy Stożek.

O sprawę tężni solankowych zapytaliśmy również katowicki odział Sanepidu:

- W obecnym stanie prawnym brak jest regulacji dotyczących tężni solankowych, usytuowanych poza lecznictwem uzdrowiskowym. Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny nie dysponuje badaniami potwierdzającymi pozytywny lub negatywny wpływ instalacji solankowych na zdrowie ludzi. Uzasadnianie tez marketingowych leży poza kompetencjami organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej – czytamy w odpowiedzi.

Wspólnototwórcze inkubatory?

Tężnie to dziś towar eksportowy Polski. W 2008 roku podczas Expo w Saragossie polski pawilon był jednym z najlepiej przyjętych obiektów, a to właśnie tężnia zainspirowała twórców - pawilon z zewnątrz przypominał klasyczną tężnię solankową. Ponadto nasi producenci z powodzeniem radzą sobie na rynku niemieckim.

W kraju każda nowo otwarta tężnia wzbudza ogromne zainteresowanie. Na przecięciach wstąg pojawiają się orkiestry, księża i prezydenci. Z biegiem czasu obiekty stają się lokalnym inkubatorem wspólnototwórczym - Piano Tężnia Festiwal w Katowicach - oraz stałym miejscem spotkań i rozmów dla wielu osób. Nawet jeśli zbyt małe tężnie nie pomagają w „leczeniu choroby Bechterewa i niektórych chorób ginekologicznych”, to ich wpływ na psychikę i jakość życia okolicznych mieszkańców jest warty zachodu.

- Po otwarciu tężni w Radlinie widziałem trzy wypełnione autobusy wycieczkowe, które przywiozły tam ludzi. Na początku nie było parkingu obok, ale zainteresowanie było na tyle duże, że samorząd musiał wynająć pobliską łąkę. Wtedy zrozumiałem, że wiara w magię tężni jest ogromna – podsumowuje Stożek.

Teznia solankowa park bonczyka 2

Może Cię zainteresować:

Tężnia solankowa w Parku Bończyka zostanie uruchomiona. Sprawa rozgrzała internautów w Mysłowicach. W końcu trwa kampania wyborcza

Autor: Szymon Karpe

17/04/2024

Teznia katowice welnowiec 02

Może Cię zainteresować:

Najmniejsza tężnia na świecie powstała przy katowickim szpitalu. No dobra, trochę się naigrywamy, ale nie całkiem

Autor: Katarzyna Pachelska

23/05/2023

Pawilon C-G w Chorzowie

Może Cię zainteresować:

Po Ośrodku Postępu Technicznego w Chorzowie został już tylko dawny pawilon wystawowy. A nadzieje na jego uratowanie są coraz mniejsze. Zdjęcia

Autor: Aleksandra Szlęzak

27/10/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon