Wkrótce poznamy rozwiązania mające uspokoić sytuację na rynku węgla. Były minister: "Jesienią węgiel za 1,5-2 tys. zł"

Po wtorkowym posiedzeniu rządu możemy poznać szczegóły rozwiązań mających na celu uspokojenie sytuacji na rynku węgla. W tym kontekście wymieniane jest „skrócenie łańcuchów” dostaw, osłony dla najuboższych i rekompensaty dla ponoszących straty firm, które do tej pory żyły z importu rosyjskiego węgla. Pakiet osłon miałby wejść w życie najdalej w sierpniu.

PGG
Węgiel kamienny

Olga Semeniuk o trzech sposobach na powrót cen węgla do równowagi

- Po wtorkowej radzie ministrów prawdopodobnie zaprezentujemy całe spektrum działań, które chcemy podjąć po to, aby koszt węgla wrócił do równowagi i tona węgla nie kosztowała 3 tys. zł – zakomunikowała podczas piątkowego posiedzenia sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych Olga Semeniuk, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Sposoby na osiągnięcie tego celu mają być trzy: po pierwsze skrócone łańcuchy dostaw, co ma sprawić, że pośrednicy nie będą pobierali tak wysokich marż.

- Jeśli to nie zadziała, dopłaty dla najuboższych – wskazała Olga Semeniuk (w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki tłumaczył, że skala dopłat uzależniona ma być od dochodów członka rodziny).

Rząd deklaruje też, że przyjrzy się w jakiej kondycji są polskie firmy, które jeszcze do niedawna zajmowały się importem rosyjskiego węgla, a obecnie – po wprowadzeniu embarga na paliwo z tego kierunku – praktycznie stoją na skraju upadłości. Taki los grozi m.in. handlującym węglem przedsiębiorcom z rejonu Braniewa (woj. warmińsko - mazurskie), którzy swoją trudną sytuację przedstawili w trakcie piątkowego posiedzenia Komisji.

- My dzisiaj podejmujemy się ryzyka płacenia odszkodowań za wojnę i zdajemy sobie sprawę, że musimy to zrobić. Ale nie możemy programu dla jednej – dwóch firm, musimy mieć kompleksowo zbadane to i przeanalizowane pod względem prawnym i pod względem oceny ryzyka finansowego – powiedziała wiceminister Semeniuk stwierdzając, że część firm z kapitałem zagranicznym może chcieć „koloryzować” węgiel i mówić, że „rosyjski węgiel jest węglem australijskim albo kanadyjskim”.

Były szef od górnictwa uspokaja: cena węgla spadnie

Zaprezentowane przez przedstawicielkę Ministerstwa Rozwoju i Technologii pomysły nie są jedynymi, jakie w ciągu ostatnich dni padły ze strony członków rządu w kontekście możliwości opanowania nerwowej sytuacji na rynku węgla. Niedawno Anna Moskwa, Minister Klimatu i Środowiska zapowiedziała, że cały polski węgiel na rynku będzie przekierowany do Polskiej Grupy Górniczej, co pozwoli „mieć pełną kontrolę nad jego ceną”. Zapowiedziała również wprowadzenie rozwiązanie, mające zapewnić „kompensatę podmiotom, które zdecydują się po cenie akceptowalnej, przekazać do odbiorców indywidualnych dostępne zasoby węgla”. Poinformowała ponadto, że Polska ma zabezpieczone ponad 8 mln ton węgla z importu, co ma zapełnić lukę powstałą na rynku po wprowadzeniu embarga na ten surowiec z Rosji. Paliwo to (wedle różnych szacunków, tylko w ubiegłym roku było go od 6 do 8 mln ton) trafiało przede wszystkim do odbiorców indywidualnych oraz lokalnych ciepłowni. To właśnie te dwie grupy odbiorców najboleśniej odczuwają obecnie braki węgla i jego wysokie ceny.

Wedle zapowiedzi szefa rządu węglowe rekompensaty zaczną obowiązywać najdalej w sierpniu. Przypomnijmy, że o sierpniu także mówi się jako o możliwym terminie wprowadzeniu przez Polską Grupę Górniczą własnej sieci składów węgla, która miałaby zastąpić autoryzowanych sprzedawców. Składy te miałyby mieć ustaloną w umowie wysokość maksymalnej marży, której musiałyby się potem (pod groźbą kary finansowej) trzymać przy transakcjach z klientami.

- Jesienią węgiel będzie kosztował 1500–2000 zł za tonę – z pełnym przekonaniem stwierdził podczas piątkowych obrad Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych Krzysztof Tchórzewski, były minister energii w rządzie PiS.

Jego zdaniem ok. 40 proc. odbiorców indywidualnych już zaopatrzyło się w węgiel (przy czym nie wskazał na jakiej podstawie tak właśnie szacuje), paliwo to kupiło dodatkowo także wiele osób ogrzewających dotychczas swoje domy przede wszystkim gazem i nie ma się co denerwować, gdyż z nerwowych zakupów korzystają głównie „spekulanci”. Związkowcy nie wierzą w te prognozy. Ostrzegają, że zimą ceny węgla podskoczą do poziomu 5-6 tys. za tonę.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon