Nie musisz ogrzewać swego domu węglem, by odczuć skutki obecnych zawirować na rynku tego paliwa. Wystarczy, że ciepłownia, która tłoczy ciepło do zaopatrującej cię sieci korzysta z węgla. A że (według danych Urzędu Regulacji Energetyki) niemal 70 proc. paliw stosowanych do produkcji ciepła w Polsce stanowi nadal węgiel kamienny, więc problemy związane z jego dostępnością oraz ceną, a także uwikłaniem w opłaty za emisje CO2 niebawem odczuje każdy, kto korzysta z ciepła sieciowego. Dość zresztą powiedzieć, że wedle szacunków Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie od początku roku 2021 do kwietnia roku bieżącego ceny węgla wzrosły o 374 proc. , a uprawnienia do emisji CO2 podrożały o 162 proc.
Za ciepło będziemy płacić więcej
Tak więc to, że już niebawem za ciepło będziemy płacić więcej, jest przesądzone. Otwartą sprawą pozostaje tylko skala tych podwyżek. Związkowcy z sektora ciepłowniczego ostrzegają, że przedsiębiorstwa, aby wyjść na „zero” musiałyby podnieść ceny dla odbiorców o 200- 300 procent, co raczej nie przejdzie przez URE. To ten Urząd bowiem każdorazowo zatwierdzić musi proponowane przez przedsiębiorstwa zmiany w taryfach ciepła. To jednak, że podwyżki rzędu 200-300 procent nie przejdą nie oznacza, że mniejszych, choć – obiektywnie oceniając – nadal bardzo dużych podwyżek nie będzie.
Wystarczy rzucić okiem na stronę internetową URE, aby zorientować się, że w ostatnim czasie zmian w taryfach URE zatwierdził całą masę. Także dla przedsiębiorstw z naszego regionu (tylko w lipcu „zielone światło” dla takich ruchów otrzymały m.in. PEC Gliwice, MPEC Piekary Śląskie, PEC Tychy, PEC Bytom, czy Węglokoks Energia). Powszechnie są one uzasadniane „istotną zmianą warunków prowadzenia działalności gospodarczej (przede wszystkim wzrostem kosztów zakupu paliwa węglowego) oraz zmianą cen zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla”.
Szczegółowa analiza kilku ostatnio zaakceptowanych korekt wskazuje, że skala podwyżek cen ciepła może sięgać kilkudziesięciu procent względem dotychczas obowiązujących stawek (trzeba przy tym pamiętać, że sama cena ciepła jest tylko jednym ze składników rachunku za dostawę ciepła dla klienta stąd też nie można automatycznie przekładać skali podwyżek za ciepło na wzrost wysokości finalnego rachunku).
Sprawdźmy zatem,
kto w ciągu
ostatnich dwóch miesięcy otrzymał
„zielone światło” do zmiany
taryfy.
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bytomiu. 21 lipca prezes
URE zatwierdził przedsiębiorstwu zmianę w obowiązującej zaledwie
od 1 grudnia taryfie. Zmiana zakłada, że w przypadku odbiorców dla
których ciepło jest wytwarzane przez Ciepłownię Radzionków cena
wzrośnie z dotychczasowych 50,87 zł za GJ do 69,35 zł za GJ.
Miejskie
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Piekarach Śląskich. 15
lipca prezes URE zatwierdził zmianę taryfy przedsiębiorstwa. Także
w tym przypadku wcześniej obowiązująca taryfa nie miała długiej
historii - została wprowadzona do stosowania w rozliczeniach z
odbiorcami 4 marca, a już pod koniec kwietnia MPEC wystąpił o jej
zmianę. Na skutek tego dla odbiorców otrzymujących ciepło z
„Ciepłowni Julian” i „Ciepłowni Gen. Ziętka” cena wzrośnie
z 51,96 zł za GJ do 89,43 zł za GJ. W przypadku pozostałych grup
taryfowych będzie to skok z 61,37 zł za GJ na 100 zł za GJ (stawka
opłaty za ciepło dla odbierających je z „Ciepłowni Kasztanowa”)
i z 47,59 zł za GJ na 67,32 zł za GJ (cena ciepła dla odbierający
je z „Ciepłowni Andaluzja II”).
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Gliwicach. 14 lipca
prezes URE zatwierdził zmianę taryfy tego przedsiębiorstwa. Co
warte podkreślenia, zmiana ta dotyczy taryfy zatwierdzonej przez
prezesa URE niespełna dwa miesiące wcześniej (na mocy decyzji z 17
maja). Weszła ona w życie 1 czerwca, ale już 23 czerwca PEC
wystąpił z wnioskiem o jej zmianę (choć miała obowiązywać
rok). Korekta będzie skutkować tym, że dla większości grup
taryfowych cena ciepła wzrasta z 58,42 zł za GJ do 77,48 za GJ (bez
VAT).
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Tychach. 14
lipca prezes URE zatwierdził zmianę zaakceptowanej
raptem 7 miesięcy wcześniej taryfy
przedsiębiorstwa
SFW
Energia z siedzibą w Gliwicach.
12
lipca prezes URE zatwierdził zmianę
obowiązującej od grudnia
ubiegłego roku taryfy
przedsiębiorstwa.
Przy czym nie była to
pierwsza jej korekta – po raz pierwszy została bowiem zmieniona w
lutym tego roku.
Elektrociepłownia Będzin.
Zmianę taryfy tej spółki prezes URE zatwierdził 13 lipca.
Zmieniona taryfa obowiązywała od 9 lutego.
Węglokoks
Energia ZCP z siedzibą w Rudzie Śląskiej.
Zmianę taryfy przedsiębiorstwa prezes URE zatwierdził 5 lipca.
Była to w sumie trzecia korekta zatwierdzonej w sierpniu ubiegłego
roku taryfy (dwie poprzednie miały miejsce w listopadzie 2021 r. i
na początku lutego tego
roku).
Tauron Ciepło.
Dla tej spółki zmianę taryfy prezes URE zatwierdził 15 czerwca.
Podobnie jak w przypadku wielu innych przedsiębiorstw tak i w tym
przypadku zmieniana taryfa nie przetrwała zbyt długo – została
bowiem zaakceptowana pod koniec października ubiegłego
roku, a od tego czasu była
zmieniana już trzykrotnie.
Polska
Grupa Górnicza. Dla tego
górniczego koncernu,
wytwarzającego jednak też ciepło w swoich ciepłowniach w rejonie
Rybnika, zmianę taryfy
prezes URE zatwierdził 15 czerwca. Była
to druga korekta (pierwsza miała miejsce w kwietniu) zatwierdzonej w
grudniu taryfy.
CEZ Chorzów. Zmianę obowiązującej od połowy września ubiegłego roku taryfy przedsiębiorstwa prezes URE zatwierdził 25 maja.
Może Cię zainteresować:
Poseł PiS z Rudy Śląskiej proponuje wprowadzenie talonów na węgiel
Może Cię zainteresować: