Marek Plura pochodził spod Raciborza. Był ślōnzokiem z krwi i kości. Wielokrotnie powtarzał, że miłość do regionu wpoili mu dziadkowie - starzik i starka. Zajmowali się nim w dzieciństwie, kiedy rodzice pracowali. W wieku 21 lat wyprowadził się jednak z domu do ośrodka pomocy Caritasu w Borowej Wsi. Chciał się usamodzielnić, ale przeszkadzała mu w tym choroba, z która zmagał się od urodzenia - zanik mięśni.
Mimo problemów chciał żyć pełnią życia. Na jednym z obozów poznał swoją przyszłą żonę - Ewę, z którą miał dwoje dzieci. Ukończył studia wyższe i zawodowo zaangażował się w pomoc osobom z niepełnosprawnościami. Zainicjował Konkurs Lady D., w którym nagradzane są kobiety mierzące się z niepełnosprawnością, a mimo to zaangażowane w różne dziedziny życia.
"Ważne są po pierwsze sprawy społeczne"
Do Rady Miasta Katowice Marek Plura dostał się w 2006 roku, ale już rok później zamienił ją na Sejm RP. Działał tam, gdzie prowadziło go serce, czyli m.in. w komisji spraw obywatelskich i społecznych oraz komisji mniejszości narodowych i etnicznych. W 2014 roku Marek Plura dostał się do Parlamentu Europejskiego. Jak tłumaczył, w odniósł wrażenie, że w Polsce wyczerpał możliwości związane ze staraniami o oficjalne uznanie języka śląskiego.
- Dla mnie ważne są po pierwsze sprawy społeczne, po drugie śląska godka, regionalizm - mówił Marek Plura w rozmowie z Aldoną Minorczyk na łamach "DZ" po trzech tygodniach w europejskiej polityce. Myślał, że będzie to jego pierwsza i ostatnia kadencja. - Mam pięć lat. Na następną kadencję nie liczę, bo moja niepełnosprawność postępuje - tłumaczył. Był wtedy jednym z dwóch posłów, którzy poruszali się na wózkach.
Potrzebował
kilku asystentów, którzy pomagali mu w codziennym funkcjonowaniu i
uciążliwych podróżach z Polski do Brukseli. Musiał jednak dużo
jeździć, ponieważ ciągle chciał być aktywny w regionie. W 2019 roku nie udało mu się ponownie dostać do Parlamentu Europejskiego. Został jednak senatorem z ramienia Platformy Obywatelskiej. Otrzymał ponad 92 tys. głosów.
Może Cię zainteresować:
Dziś Dziyń Ślōnskij Fany, czyli Dzień Śląskiej Flagi - 15 lipca. Fajrujecie?
Kolejnego projektu ustawy nie zdążył złożyć
Oficjalne uznanie języka śląskiego było dla Marka Plury niezwykle ważne. Dwukrotnie składał w Sejmie RP poselskie projekty zakładające wprowadzenie go do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Był też autorem i prowadził zbiórkę podpisów pod projektem obywatelskim w tej sprawie, co pozwoliło wynieść ten temat na mównicę sejmową.
To on zaproponował Dziyń Ślōnskij Fany, który stał się dla ślōnzoków nieoficjalnym świętem.
- Chcieliśmy pokazać, że mamy nie tylko swoją flagę, bo ona jest symbolem, ale przede wszystkim swoją tożsamość. Tożsamość, która wyrosła w oparciu o bardzo bogatą historię, ale jednak inną od tej ogólnopolskiej. Pokazać, że mamy tradycje i język ukształtowane przede wszystkim na historii własnego regionu, ale też wszystkich narodowości i tożsamości, które przez setki lat tutaj, na skrzyżowaniu szlaków europejskich „osiadały” i „dosypywały” do tego wspólnego bogactwa - tłumaczył Marek Plura w portalu ŚLĄZAG.
Wielokrotnie
inicjował działania na rzecz tożsamości i historii Śląska:
jedną nich była wystawa Silesius, prezentowana zarówno w Polsce,
jak i Parlamencie Europejskim w Brukseli. Prezentowała ona sylwetki
wybitnych Ślązaków. Długo zanim powstał Panteon Górnośląski.
Kolejnym kluczowym polem działalności Plury jest
równouprawnienie i wspieranie aktywności osób z
niepełnosprawnościami. Był posłem sprawozdawcą ustaw
dotyczących m.in. języka migowego czy poprawy systemu edukacji i
zabezpieczenia społecznego, które łącznie przyczyniły się do
ratyfikacji przez Polskę Konwencji ONZ o Prawach Osób
Niepełnosprawnych.
Niedawno zapowiedział, że po publikacji wyników Narodowego Spisu Powszechnego dotyczących przynależności narodowo-etnicznej, złoży kolejny projekt ustawy w sprawie języka śląskiego. W sumie siódmy w historii. Niestety nie zdążył.
Marek Plura zmarł w sobotę, 21 stycznia 2023 roku, w wieku 52 lat. Ostatnie dni spędził w szpitalu, gdzie trafił w związku z powikłaniami po grypie.
Może Cię zainteresować:
Liczbę osób deklarujących narodowość śląską poznamy dopiero dwa lata po zakończeniu spisu
Może Cię zainteresować:
Marek Plura walczy o życie w szpitalu. Śląski senator od urodzenia zmaga się z rzadką chorobą
Może Cię zainteresować: